Strony

niedziela, 28 lutego 2021

Złamane zasady

"Słodka pokusa”

Cora Reilly

 

Znaleźć szczęście w świecie, w którym jest ono uważane za mrzonkę i dziecięcą fanaberię jest co najmniej zadaniem trudnym by nie rzec niemożliwym. Czasem jednak ktoś upiera się przy swoim zdaniu, nie bezmyślnie, lecz dlatego, że dostrzega coś więcej niż inni. Droga może być długa i wyboista, na mecie, której wcale nie musi czekać to, czego się oczekiwało, ale dlaczego od razu zakładać najgorszy wynik?

 

Nie jest łatwo patrzeć z optymizmem w przyszłość jeśli wydaje się ona z góry pozbawiona kontroli człowieka i skazana na zależność od kogoś innego. Giulia zawsze wiedziała jaki będzie jej los, lecz nie przypuszczała, że tak szybko będzie musiała stawić mu czoła. Była córką mafiosa i miała zostać żoną człowieka, który również parał się taką działalnością. Problem w tym, że jej wizja związku z Cassiem jest całkiem inna niż jego, no cóż odwagi u tupetu dziewczynie nigdy nie brakowało. Ślub i nowe obowiązki wcale nie zmieniły ją, nawet więcej zamierza wykroić dla siebie i nie tylko trochę normalności i szczęścia, nie chwilowego. Ale w ich otoczeniu rzadko kiedy da się je zauważyć, za to, co innego jest codziennością – brutalność, podejrzliwość i karanie śmiercią za zdradę, jakakolwiek by nie była. Czy to nie za wiele jak na tak młodą osobę? Giulia musi zmierzyć się też z rodzinnymi tajemnicami, krwawymi i śmiertelnie groźnymi oraz prawami, od jakich nie ma odstępstw. Cassio chciał odpowiedniej kobiety, takiej odpowiadającej jego pozycji i wiedzącej gdzie jest jej miejsce. Kłopot w tym, że jego żona nie do końca jest taką jaką miał w planach, ale może taką jaką potrzebuje? Ale czy to nie będzie dla nich niebezpieczne? W końcu nie łamie się żadnych praw bezkarnie, nawet jeśli ma się dobre chęci. Pozostaje jeszcze skrywana prawda, tragiczna i bolesna, czy jej poznanie nie zniszczy wszystkiego?

 

Cora Reilly nie boi osadzać się pisanych książek w mrocznym i brutalnym świecie mafijnych rodzin. W żadnym razie nie ucieka od brutalnych zasad, wplata je w swoje obyczajowe opowieści w żadnym razie ich osładzając czy też umniejszając, one po prostu są jednym z ich elementów. Nie inaczej jest również w „Słodkiej pokusie”, gdzie od nich wszystko się zaczyna, ale gdzie już kończy to całkiem inna sprawa. Można by przypuszczać, że taka atmosfera nie pasuje do uczuciowych wątków, lecz ta autorka umie je wykorzystać na korzyść swojego pomysłu na motyw oraz w kreacji bohaterów. Tu nie ma udawania, że przemoc i towarzysząca mu otoczka nie rani, a miłość jest czymś prostym i nieskomplikowanym. Jednak na takim gruncie jak się okazuje można tworzyć intrygujące historie, a  „Słodka pokusa” jest jedną z nich, w jakich czytelnik znajdzie o wiele więcej niż się spodziewa. Na pewno nic prostego, w jasnych i łagodnych barwach, raczej mroczniejszych, kontrastowych i przede wszystkim z dużej gamie odcieni emocji. Pisarka z dwóch gatunków wybrała elementy, jakie w sumie złożyły się na ciekawą powieść o ludziach różniących się od siebie od siebie pod każdym względem i mających odmienne oczekiwania. To, co zaczyna ich łączyć okazuje się czymś zaskakującym i pokazującym ile da się zbudować na kompromisie i zrozumieniu drugie człowieka.

 

Za możliwość 

przeczytania książki

dziękuję:

 

 

 

sobota, 27 lutego 2021

Mordercza gra

„Rozgrywka”

Allie Reynolds

 

Siła pewnych tajemnic wcale nie maleje z upływem lat, wprost przeciwnie, chociaż ci, którzy są jej świadomi łudzą się, że jest odwrotnie. Najgorsza jest chwila gdy już się było prawie pewnym, iż wreszcie można odetchnąć, bo najgorsze już minęło, a przeszłość przypomina o sobie. Uciekać po raz kolejny czy też stawić czoła temu, co było i niestety wciąż trwa?

 

Dziesięć lat temu kilkoro młodych ludzi miało ogromne marzenia i zrobiłoby wszystko by je urzeczywistnić, dosłownie, na pewno nie w jakiejkolwiek przenośni. Ich codziennością był sport, ekstremalny, doskonale wiedzieli jak się wyróżnić z tłumu im podobnych zapaleńców. Po pierwsze i drugie dawanie z siebie każdego dnia więcej niż sto procent, a po trzecie? No właśnie ten krok zależał od charakteru człowieka, czasem ktoś zauważył coś niepokojącego, lecz czy warto było się narazić takiej osobie? W końcu najważniejsze był osiągniecie jak najlepszego wyniku. Milla poświęciła naprawdę wiele dla tego sezonu, Saskia i Curtis rozsmakowali się już w zwycięstwach, tak samo jak i Odette, Dale i Brent. Kilka dni miało rozstrzygnąć tak dużo. Teraz dekadę później spotykają się w alpejskim schronisku, czy nadal są przyjaciółmi? Czas ma to do siebie, że pozwala uwierzyć w iluzję zatarcia przeszłości. Jednak w tym przypadku chyba tak nie jest. Co wydarzyło się kiedyś, iż coś nie daje im spokoju? Odosobniona górska polana, okazuje się ostatnim miejscem dobrym na spotkanie po latach. Coś niepokojącego zaczyna się dziać, zagrożenie wcale nie jest wytworem wybujałej wyobraźni. Ktoś chce się zemścić. Za co i dlaczego właśnie teraz? To nie jedyne pytanie, na które trzeba znaleźć bardzo szybko odpowiedź. Każdy ma sekret, jaki skrywa od lat, każdy może być winny i każdy podejrzewa każdego o to, co właśnie dzieje się. Co wydarzyło się kiedyś? Ucieczki od przeszłości nie ma, tak samo jak i ze schroniska i ze śnieżnego piekła, chociaż czy na pewno?

 

Klaustrofobiczną atmosferę nie tak trudno zbudować, ale już utrzymanie jej do samego końca jest już osiągnięciem, a jeśli na dodatek udaje się to w dwóch planach czasowych to już sztuka. Allie Reynolds poradziła sobie z tym elementem doskonale, ale to tylko jeden z kilku, które składają się na to, że „Rozgrywka” jest bestsellerową lekturą. Pierwszym i niezaprzeczalnym jest suspens, złożony, wciąż otoczony przypuszczeniami, intrygującymi teoriami i niespodziewanymi zwrotami akcji. Mogłoby się wydawać, że kameralność pierwszego planu ograniczy liczbę możliwych scenariuszy, ale jak się okazuje wcale tak  nie musi być, zwłaszcza gdy każdy rozdział przynosi kolejną zagwozdkę. Tak naprawdę wszyscy są podejrzani, nie ma niewinnych, za to jest nie jeden pokrzywdzony, kto więc jest winny, jeśli każdy miała motyw? Górska samotnia, grono zdawałoby się osób, będących przyjaciółmi, odosobnienie oraz tajemnica, pytanie czy tylko jedna? Zresztą znaków zapytania jest mnóstwo, uzasadnionych i kierujących uwagę w kierunkach, mogących przynieść rozwiązania lub jedynie skierować w ślepą uliczkę. Pisarka nie poprzestaje na tym, doskonale obrazuje od strony psychologicznej bohaterów, wskazuje na pewne detale, rzucające całkiem nową perspektywę na to, co już wiadome, lecz i na to, co właśnie dzieje się. Czytelnicy stają się graczami, podobnie jak i postacie, w morderczej, tytułowej, „Rozgrywce”, gdzie drugim planem jest śnieżnobiały śnieg, doskonale kryjący grzechy i ślady, natomiast najważniejsze kryje się w detalach, ale czy zostanie w porę dostrzeżone?

 

 

 



            
                    Za możliwość przeczytania książki 
    
       dziękuję 
 
  wyd. Albatros

 

piątek, 26 lutego 2021

Zapowiedź: "Serca twego chłód"

 Zapowiedź


 

 

Kuba jest bezwzględnym seryjnym mordercą. Tym razem jednak to nie on grasuje w Warszawie. To ktoś inny zabija, rzucając mu okrutne wyzwanie, zagrażając całej jego rodzinie.

Jak daleko Kuba będzie musiał się posunąć, żeby ratować swoją ciężarną żonę i fasadę szczęśliwego życia? Czy tak naprawdę w ogóle mu na tym zależy? I co ważniejsze, czy pomoc uzależnionego od narkotyków i alkoholu szwagra z policji, który od lat próbuje go zdemaskować, nie będzie dla niego jeszcze bardziej niebezpieczna niż porywający i katujący młode kobiety „Pan Żartowniś”?

Konfrontacja jest nieunikniona, a jedynym ratunkiem może się okazać nie dobro... tylko pożerający wszystko na swojej drodze mrok.

 

środa, 24 lutego 2021

Obowiązki i inne niespodzianki

„Zakres obowiązków”

Anna Langner

 

Podobno wiara może przenieść góry, a co gdy nie wierzy się w to, co innych uskrzydla i daje siłę? Można żyć z dnia na dzień, nie walcząc o siebie albo po prostu walczyć o to, co ważne i niezbędne by przetrwać w świecie, który jak na razie zbyt dużo nie zaoferował. Czy wynik takich poczynań nie jest z góry skazany na niepowodzenie? To już zależy czy podejmie się ryzyko i rzuci wyzwanie, innym i sobie.

 

Magda dawno pozbyła się złudzeń, że okoliczności jej sprzyjają, zbyt wiele przeżyła by po prostu patrzeć na świat z mega optymizmem jak jej rówieśnicy. Kiedy więc zdobywa pracę, o jakiej nawet nie marzyła, lecz której potrzebowała, zaczyna dostrzegać trochę jaśniejsze kolory w szarej codzienności. Jednak nie ma róży bez ognia czyli sytuacji gdzie jej szefostwo jest dalekie od tego, do jakiego była przyzwyczajona. Zresztą nie tylko zwierzchnicy nie są typowi także i w firmie dzieje się coś czego raczej nie spodziewała się. Uciec czy spróbować swoich sił? Zaprzedać duszę, i nie tylko ją, ale co potem? No właśnie odpowiedzi na te pytania przychodzą szybciej niż Magda mogła sądzić i nie są takie jak mogła spodziewać się. Szansa jaką dostała okazuje się mieć inne oblicze, całkowicie nie do przewidzenia, lecz jakże kuszące, ale i niebezpieczne. Zakres obowiązków bywa zwodniczy, czasem kryje się za nimi droga, z której łatwo zboczyć, a zawrócić jest trudno. Jak im sprostać jeśli okazuje się, że łatwo wiele stracić, lecz czy równie dużo zyskać?

 

Zwodniczo niebezpieczna jest najnowsza książka Anny Langner, pod warstwą tego, czego można by się spodziewać skrywa się całkiem inna historia, mroczniejsza, bardziej intrygująca i przede wszystkim pokazująca jak łatwo da się przekroczyć granice. „Zakres obowiązków” jest lekturą, w jakiej każdy rozdział coraz mocniej nakręca spiralę emocji, z jednej strony ostrych i raniących, z drugiej pozwalających poznać prawdziwe „ja”. Autorka odważnie obnaża ludzkie pragnienia i marzenia, jakim daleko do tego co zwyczajne, lecz również jest w nich to, co próbują zdobyć prawie wszyscy. Gdzieś pomiędzy zatracaniem się, pożądaniem i testowaniem swojej woli znajdują się bohaterowie, żyjąc na krawędzi, niekiedy przekraczając ją, pytanie tylko, w którą stronę? Oczywistość została zastąpiona przez tajemnice i sekrety oraz to, co każdy skrywa przed innymi i sobą samym. Podczas czytania „Zakresu obowiązków” nie ma co zakładać jak rozwinie się fabuła, bo pisarka zaskakuje zwrotami akcji oraz nieraz podsuwa postaciom trudne wybory, a ich wynik jest daleki od przewidywanego. Łatwo ulec iluzji pozorów, idealnie dopracowanych w każdym detalu, chociaż pewne niuanse każą się zastanowić co faktycznie dzieje się, nie tylko za zamkniętymi drzwiami. Anna Langner zręcznie rozwija wątki, tak, by pokazać prawdziwe twarze, lecz nie robi tego od razu, do końca je skrywając pod różnorodnymi maskami.

  

Za możliwość przeczytania książki

dziękuję


 

wtorek, 23 lutego 2021

Jutrzejsze premiery

 Jutrzejsze premiery:

 


Wśród nas znajdują się śniący... i wyśnieni. Ci, którzy śnią, nie potrafią się przed tym powstrzymać, mogą jedynie próbować to kontrolować. Ci, którzy zostali wyśnieni, nie są w stanie wieść samodzielnego życia, ponieważ zasną na zawsze, jeśli ich śniący umrą. Istnieją tacy, którzy lgną do śniących. By ich wykorzystywać. By ich więzić. By ich zabijać, zanim ich sny zniszczą nas wszystkich. Ronan Lynch jest śniącym. Potrafi wyciągać ze swoich snów zarówno wspaniałości, jak i koszmary, i przenosić je do swojej ułomnej rzeczywistości.

 


 
Biopunkowa wizja świata po globalnej zagładzie. Społeczeństwo jest rozwarstwione, panuje system kastowy, a każdy człowiek ma swoją metrykę. W zakładach inżynierii genetycznej „Zodiak” tworzeni są postludzie o niezwykłych umiejętnościach. Na drabinie społecznej nie ma jednak dla nich miejsca. To wyłącznie obiekty doświadczalne, oznaczone i skatalogowane podług swych właściwości.

poniedziałek, 22 lutego 2021

Młodość , jaka by nie była

„Druga młodość, cóż z tego, że druga”

Caroline de Maigret

Sophie Mas

 

Mamy kult młodości, tej prawdziwej i mniej lub bardziej naciąganej, jednak to ona króluje wokół nas. Oczywiście jest i wiek dojrzalszy, lecz o wiele mniej widoczny lub może większość z nas omija go wzrokiem? Pewnie każdy ma swoje zdanie w tym temacie, a gdyby spojrzeć na kolejne dekady życia z inne perspektywy?

 

Druga młodość kojarzy się czasem dość niefortunnie, raczej karykaturalnie, chociaż nie zawsze, to wszystko zależy od sytuacji i człowieka. Nagłe zmiany bardziej rzucają się w oczy niż bycie po prostu sobą i po prostu cieszenie się kolejnym etapem życia. Francuzki nie bez powodu uchodzą za ikony ponadczasowości, chociaż stolica ich kraju jest jednocześnie światową stolicą mody, to zdołały wypracować styl, może i na pierwszy rzut oka niepozorny, lecz rozpoznawalny i kopiowany na całym świecie. Nie dotyczy on jedynie ubrań, lecz również i życia. Autorki „Druga młodość, cóż z tego, że druga” dzielą się jednym i drugim bez skrępowania, mówiąc czy też pisząc, o przemijaniu czasu, rozterkach z tym związanymi, wątpliwościami, wadami, ale także zaletami. Tak, właśnie plusami, bo przecież pewne sprawy chociaż są do nie uniknięcia, nie oznaczają, że nie ma w nich jasnych stron lub po prostu nowych aspektów. Trzeba przyznać, że książka ta będzie świetna lekturą niezależnie od wieku, bo chociaż tytuł zdaje się sugerować konkretny krąg czytelniczek, to już zawartość okazuje ciekawa bez względu na liczbę lat. Spora dawka trzeźwego spojrzenia na świat, okraszona celnymi spostrzeżeniami i ciętym humorem, sprawia, że trudno jest odłożyć książkę. Jednak jeśli to się komuś zdarzy to znajdzie się odpowiedni moment by zrobić sobie przerwę i wrócić znowu, bo nie da się nie dokończyć. Caroline de Maigret i Sophie Mas nie odmładzają się na siłę i nie udzielają w żadnym razie takich rad, za to pokazują wskazówki jak po prostu czuć się dobrze z samą sobą, a przy okazji korzystać z tego co oferuje współczesny świat, oczywiście nie bezrefleksyjnie i w różowych okularach, lecz z dystansem, mniejszym bądź i większym. „Druga młodość, cóż z tego, że druga” to nie poradnik, może raczej przewodnik po świecie wciąż zmieniającym się i czasem powodującym, że zaczynamy się zachowywać tak jak kiedyś zarzekaliśmy się, iż w żadnym razie nie będziemy, bo nie chcemy kopiować swoich rodziców na przykład. Poszczególne rozdziały rozpoczynają się od haseł, jakie znamy z autopsji lub ktoś je rzucił w naszej obecności, są twórczo rozwijane, odbrązowiane i niekiedy pokazywane z perspektywy, która gdzieś umyka w całym tym roztrząsaniu jak to źle upływ czasu na nas działa.

 

Co z tą młodością? Pierwszą, drugą i kolejną? Każda ma swój urok, minusy i zalety, ale czasem potrzebny jest odpowiedni punkt widzenia na to, co było, jest i będzie. Ten zaprezentowany przez Caroline de Maigret i Sophie Mas ma w sobie swobodę, pewną dozę nonszalancji, francuskiego stylu – lekkiego, lecz nie błahego, umiejącego cieszyć się tym, co dobre i jednocześnie przyjąć negatywne detale, nie godząc się z nimi, lecz próbując je oswoić i żyć z nimi na swoich warunkach. Ponadczasowość da się odczuć na każdej stronie, nie ma pogoni za nowością i modą, jest za to zdroworozsądkowego podejście do siebie i akceptacja siebie.

 





Książkę przeczytałam dzięki 
uprzejmości
Wydawnictwu MUZA

 

 

sobota, 20 lutego 2021

Tabu?

"Porno”

Robert Ziębiński

 

Co jest mitem, a co prawdą jeśli chodzi o filmy z gatunku, owianego dwuznaczną sławą, czyli porno? Na pierwszy rzut oka i każdy kolejny trudno powiedzieć co jest jednym, co drugim, a co w końcu obiektywnym spojrzeniem na branżę, przynoszącą miliardy dolarów, euro i innych walut. Łatwo posługiwać się stereotypami tak oskarżając, jak i broniąc porno, pytanie tylko gdzie w tym wszystkim obiektywne fakty, bez legend?

 

Robert Ziębiński przyjrzał się wnikliwie  tematowi, nie bazował tylko na ogólnie dostępnych informacjach, opiniach czy też badaniach. Sięgnął głębiej i dalej niż zazwyczaj się to czyni, wziął pod uwagę obiegowe hasła, lecz i te specjalistyczne oraz przede wszystkim zasięgnął informacji u źródła lub raczej źródeł. „Porno” jest zapisem rozmów z szerokim gronem osób, można by powiedzieć, że swoistym wywiadem rzeką, w którym autor stara się odkryć prawdziwy obraz tytułowej branży. Nie ma pytań tabu, za to są takie jakie wielu chciałoby zadać, lecz nie ma komu, wstydzą się bądź po prostu uważa się, iż odpowiedź jest przecież znana, chociaż czy tak jest naprawdę? No właśnie chyba nie do końca, bo jest ich tyle ile mniej lub bardziej zainteresowanych, a Robert Ziębiński stara się zadać ich bardzo dużo, jedne wynikają z tego co sądzi ogół, drugie z obiegowych opinii, inne są rozwinięciem wątków, pojawiających się podczas rozmów z pytanymi. Aktorki, aktorzy, reżyserzy i naukowcy, polscy i zagraniczni, można więc powiedzieć, że szerokie grono, wiedzące dokładnie o co jest pytane i mogące udzielić rzetelnych informacji wypowiada się w tej książce. Czy obalają mity i odbrązawiają symbole? Na pewno starają się przedstawić ze swojego punktu jak widzą porno i odnoszą się do krążących wyobrażeń, a w przypadku badaczy pokazują konkretne wyniki badań. Pisarz nie pyta tylko o zagadnienia wygodne, proste i nieskomplikowane, niewygodne pytania również padają i pytani nie unikają odpowiedzi. Różnorodne zdania w jednym temacie, proste oraz skomplikowane, tak samo jak i poruszana sfera, lecz Robert Ziębiński nie opiera się na tym, co powszechnie wydaje się znane, jakkolwiek obala stereotypy.

 

 Za możliwość przeczytania książki
dziękuję:
 

 

 

piątek, 19 lutego 2021

Zapowiedź: "Policjantki"

 ZAPOWIEDŹ:



Autorka bestsellerowych "Pielęgniarek" tym razem wchodzi w środowiska policjantek, żeby od środka zobaczyć, jak wygląda prawda o ich pracy. Impulsem do tego śledztwa są szokujące wyznania kobiet, do których dotarła. Chora na seksizm szkoła policyjna, niskie zarobki, brak jasnej drogi awansu i masa papierologii to dopiero początek ich ścieżki zawodowej. Smród, przemoc, narkotyki, agresja i śmierć w swojej najbrutalniejszej postaci – z tym stykają się na co dzień polskie policjantki. Na służbie nie ma ulg, ani kompromisów i o tym właśnie opowiadają rozmówczynie Fijewskiej. To one sprowadzają nieletnich do domów, to one przekazują matkom informacje o tragicznej śmierci ich dzieci, to w ich ramionach chowają się ofiary przemocy domowej. Niejednokrotnie kończąc służbę, zadają sobie pytanie: Czy dam radę dalej? Ale rano znów zakładają mundur i wychodzą do pracy, która bez cienia wątpliwości dla każdej z nich jest czymś znacznie więcej niż pracą.

czwartek, 18 lutego 2021

Miłość jak z ...

 „Nieosiągalny”

Ewelina Nawara

Małgorzata Falkowska

 

Bajki wydają się odległe od rzeczywistości, dobre dla dzieci, które jeszcze nie skażone zostały szukaniem drugiego dnia i powątpiewania w szczęśliwe trafy. Czasem los pisze scenariusz, którym wielu przypomina baśń, ale prawda bywa bardziej skomplikowana. Kryją się w niej wątpliwości, strach, ale i niedowierzanie, że przypadkowe spotkanie może być początkiem czegoś tak zwyczajnie niezwyczajnego.

 

Życie toczy się różnie, raz z górki, raz pod górkę, niekiedy po całkiem równej drodze, Olimpia raczej ostatnio ma do czynienia z tą pierwszą opcją, poznanie Williama nie zapowiada niczego niezwykłego w jej egzystencji.  Co może zmienić ten jeden wieczór? Nic, każde z nich pójdzie swoją ścieżką i nigdy więcej już się nie spotkają, zwłaszcza, że tak naprawdę mało o sobie wiedzą. Jednak jeśli komuś zależy nie bierze pod uwagę przeszkód, a tylko i wyłącznie to, co chce osiągnąć. William ma plan i nie zawaha się przed niczym by go zrealizować, w samym jego centrum jest Olimpia. Tych dwoje zrobiło na sobie o wiele większe wrażenie niż ktokolwiek mógłby przypuszczać. Pochodzą z różnych światów, mają całkowicie odmienną wizję przyszłości, chociaż czy na pewno? Miłość w ich przypadku nie jest prostym uczuciem, przynosi z sobą trudne pytania i skomplikowane wybory, od jakich zależy dużo, całe ich życie. Bajka bajką, lecz rzeczywistość jest o wiele barwniejsza i bywa wstępem do tego, na czym kończy się baśniowa opowieść.

 

Pisarski duet Eweliny Nawary i Małgorzaty Falkowskiej przygotował dla czytelników lekturę dzięki, której nie tylko końcówka zimy zapowiada się niezwykle emocjonująco z dawką dobrego humoru w bonusie. „Nieosiągalny” ma w sobie to, co sprawia, że lektura nie tylko płynie szybko, lecz przede wszystkim odrywa nas od codzienności i porywa w żadnym razie nie do nierealnej krainy, ale do miejsc, jakie możemy sobie wyobrazić. Historia Olimpii i Williama ma w sobie to, co lubimy oglądać na filmowym ekranie i śledzić na stronach książek czyli uczuciowe zawirowania, bohaterów, jacy szybko stają się osobami, za których marzenia trzymamy kciuki, życiowe zakręty, będące nie tylko ozdobnikiem, lecz ważnym elementem całości. Autorki postawiły na wydawałoby się znany motyw, lecz to jedynie wstęp do opowieści jak z bajki chciałoby się powiedzieć, lecz jest w niej o wiele więcej. Życiowa proza oraz prawdziwe uczucie, nie proste i łatwe, ale z wątpliwościami, lękami oraz skokami na głęboką wodę, bez prawie żadnej gwarancji, że będą udane, no poza jedną – miłością, z gatunku tych, zdarzających się wcale nie tak rzadko, ale dostrzeganych przez niewielu. Czytając „Nieosiągalnego” dostajemy gorące uczucie, dawkę glamour, intrygujące zwroty akcji, humor oraz poznajemy postacie odważnie sięgające po swoje marzenia, nawet jeśli wydają się one nierealne. Ewelina Nawara i Małgorzata Falkowska słowami wyreżyserowały opowieść jak z srebrnego ekranu i jak pokazuje życie od czasu do czasu, mającą odbicie w codzienności.

 

 

 Za możliwość przeczytania książki
dziękuję