Strony

wtorek, 23 czerwca 2020

Znowu marzyć


„Dream again”
Mona Kasten

Droga czasem do urzeczywistnienia marzeń bywa prosta, a niekiedy wprost przeciwnie wyboista i to jeszcze pod górkę z licznymi zakrętami. Kiedy już wydają się spełniać czasem znowu wymykają się z rąk, ale czy uda się je w końcu schwytać? Może trzeba dać sobie spokój i po prostu odpuścić? Jednak co z pragnieniami, które dawały siłę i popychały do przodu w najgorszych chwilach? One wciąż czekają i mogą jeszcze zostać zdobyte …

Przyznać się do porażki jest niezwykle trudno, zwłaszcza jeśli postawiło się wszystko na jedną kartę, a kiedy spada się w dół wydaje się, że nie można poprosić o pomoc. Jude jeszcze przed chwilą była dobrze zapowiadającą się młodą aktorką, teraz nie pozostało jej nic, a przynajmniej tak uważa. Mieszka wraz z bratem i jego przyjaciółmi w akademickim miasteczku i nie wie co począć. Blake zmaga się z kontuzją, od niej zależy jego dalsza kariera w uniwersyteckiej drużynie, frustracja jaką odczuwa przekłada się na jego zły humor, jakby tego było mało tuż obok jest była dziewczyna. Tak, on i Jude jeszcze nie tak dawno byli parą, lecz czy da się gonić za marzeniami i jednocześnie kochać kogoś na odległość? Ona zadecydowała, że nie, ale co stało za jej wyborem? Oboje nie są już tymi pogodnymi nastolatkami, wierzącymi, że wspólnie zdobędą świat, mają za sobą rozczarowania i przede wszystkim złamane serca. Czy da się wybaczyć decyzję podjętą z niewłaściwych pobudek? Co z marzeniem Jude, które wydaje się bezpowrotnie stracone? Czy dadzą sobie szansę i dostrzegą okazję tam gdzie się tego nie spodziewają?

Kolejna część i nowi bohaterowie, lecz emocje podczas lektury wciąż takie same jak przy pierwszym tomie autorstwa Mony Kasten. Woodshill znowu zaprasza do siebie nową zbłąkaną duszę i nie tylko jej da szansę by spojrzeć za oraz przed siebie, a przede wszystkim odnaleźć siebie i kogoś, kto jest równie zagubiony. „Dream again”  ma w sobie magię wcześniejszych tomów i podobną mieszankę emocji oraz humoru, jednakże to osobna historia i całkiem odrębne perypetie postaci, jakie pomimo młodego wieku mają już za sobą co nieco perturbacji na swojej egzystencjonalnej ścieżce. Pisarka doskonale wkomponowała w już znane otoczenie świeżą porcję dramatycznych doświadczeń, walki o marzenia i przede wszystkim o połączenie kariery z życiem osobistym. Czy mając niewiele ponad dwadzieścia lat można już mówić o błędach przeszłości? Nietrafnych wyborach i rozliczeniach z tym, co było? Jak najbardziej, zwłaszcza jeśli wyszło to spod pióra Mony Kasten, która nie idzie w kierunku nadmiernej słodyczy przeplatanej z czarną dziurą rozpaczy, lecz pokazuje jak wiele odcieni uczuć istnieje oraz co znaczy stawić czoła skutkom podjętych decyzji. Czasem miłość to za mało, tak samo jak i realizacja marzeń to nie wszystko, znalezienie równowagi pomiędzy jednym i drugim jest nie lada wyzwaniem. „Dream again” opowiada właśnie o zderzeniu tego, co mówi serce i co podpowiada rozum, jedno z drugim wydaje się nie do pogodzenia, zwłaszcza jeśli właśnie wydaje się, iż utraciło się to, o czym się marzyło od lat. Ten tom jeszcze mocniej pokazuje czym jest danie sobie drugiej szansy, w jakiej mniej jest iluzji, że miłość zwycięży wszystko, a więcej wiary w siebie i w najbliższą osobę.




Za możliwość przeczytania książki 

dziękuję 
 
wydawnictwu:
 
 
 
Znalezione obrazy dla zapytania wydawnictwo jaguar