„The
King`s Men”
Nora
Sakavic
Kiedy
nie masz nic do stracenia, nawet to, co dla wszystkich wydaje się najcenniejsze
wcale nie możesz wszystkiego, bo są jeszcze ci, na których nam zależy. Jednak widzisz lepiej niż inni zakazy, nakazy i
ograniczenia, ale wiesz też co jest możliwe, nawet jeśli cena za to wydaje się
wysoka to warto podjąć ryzyko jej zapłacenia. W końcu koniec kiedyś nadejdzie,
czasem w określonej chwili, lecz wcześniej warto spróbować sięgnąć po to, co
jeszcze nie tak dawno wydawało poza zasięgiem.
Ile
trzeba poświęcić by wygrać? Neil wie ile kosztują marzenia, w jego przypadku to
nie abstrakcja, lecz pewność i to jeszcze z konkretną datą płatności. Jednak
nim trzeba będzie ponieść konsekwencje chłopak rzuca na szalę dosłownie siebie
samego by ludzie, którzy stali się jego przyjaciółmi zdobyli to, w co nikt
zbytnio nie wierzy. Czy drużyna w jakiej wciąż ścierają się osobowości graczy, a
ich przeszłość nieustannie przypomina o sobie, jest coś warta? Tu i teraz
rozgrywają nie tylko sportowe mecze, ale o wiele poważniejsze gry, w jakich
walka o zwycięstwo nie zna zasad fair play i waży się do ostatnich ułamków
sekund. Neil zna świat od najgorszej strony, zresztą nie jedynie on, ale
pojawia się szansa również na odrobinę normalności, naznaczonej starymi i
nowymi ranami oraz lękiem przed bliskością. Kto powiedział, że niemożliwe nie
stanie się możliwym? Nie wystarczy jedynie marzyć, niekiedy trzeba postawić
wszystko na jedną kartę by zdobyć wszystko co było poza zasięgiem. Czasem nie
można się zawahać i trzeba podjąć decyzję nie tylko za siebie, ale czy nie
stanie to na drodze do triumfu, być może gorzkiego?
Ostatni
tom trylogii Nory Sakavic od pierwszej do ostatniej strony trzyma czytelnika w
szachu, bo wcześniejsze części zaostrzyły apetyt, a równocześnie wielkimi
krokami zbliża się finał. Pewnym jest, że to, co przygotowała pisarka, na długo
pozostanie w pamięci i nie pozwoli zapomnieć o bohaterach oraz ich niezwykłej losów.
Nim zakończy się przygoda z tą serią prawdziwy czytelniczy huragan czeka
czytających, bo przed bohaterami walka o wszystko, a zwłaszcza przed tym
pierwszoplanowym. „The King`s Men” jest
nieszablonowym portretem przyjaźni, miłości i przede wszystkim jak z sytuacji
bez wyjścia oraz prawie zwierzęcej woli przetrwania rodzi się duch rywalizacji.
Jednak taki skrót nie jest nawet ułamkiem tego, co skrywa fabuła w jakiej biel
i czerń ludzkich charakterów wciąż są konfrontowane z czerwienią krwi,
natomiast zło chociaż jest oczywiste zaskakuje bezpośredniością niezwykłą
brutalnością. Z rozdziału na rozdział spirala napięcia, niepewności i przede
wszystkim oczekiwania na to, co nieuchronne, lecz tak naprawdę mogące mieć
całkowicie inne rozstrzygnięcie niż spodziewane, nakręca się coraz mocniej.
Wątki znajdują swoje rozwiązanie, ale nim do tego dojdzie niejednokrotnie
wydają się one kierować do ślepych uliczek, obierać nowy, zaskakujący, kierunek,
kluczą pomiędzy tym co wiadome, a co do tej pory było tajemnicą. Książka „The
King`s Men” wykracza poza ramy gatunku
dając czytającym niepowtarzalną okazję poznania niezwykłej rozgrywki, której
stawka wcale nie jest tak jednoznaczna
jak sprawiała wrażenie.
Za możliwość
przeczytania książki
dziękuję: