Strony

czwartek, 2 kwietnia 2020

Wizja prawdy


„Drugi sen”
Robert Harris

Przeszłość to nie tylko przebrzmiałe fakty, w niej jest źródło tego, co jest fundamentem teraźniejszości oraz korzenie człowieka. Jednak kryją się w niej także tajemnice, jakich nie jesteśmy do końca świadomi, mające większy wpływ na ludzi niż ktokolwiek mógłby przypuszczać. Niektórym wystarcza dotychczasowy status quo, ale nie wszystkim, nieliczni zaczynają dostrzegać to, czego zdaniem innych nie powinni i chcą poznać prawdę, tę rzeczywistą, a nie okrojoną, pełną mitów i zakłamań.

Ksiądz Christopher Fairfax ma misję do wypełnienia i chociaż wiele w nim gorliwości, to również zauważa pewne niuanse, nie odmawia więc swemu zwierzchnikowi kiedy ten wysyła go by odprawił pogrzeb proboszcza w odosobnionej wiosce. Komu uśmiecha się podróż na odległą prowincję, gdzie wiodą kiepskie drogi, a napotkani ludzie nie okazują sprawowanej funkcji należnej czci? Jednak czasem trzeba w imię powołania, i przede wszystkim posłuszeństwa, zrobić coś na co ochoty zbytniej się nie ma. Młody sługa boży jest pewien swojej wiary, ale to, co zastaje na miejscu zdaje się zaprzeczać jej kanonom. Wizja jego świata do tej pory nie miała jakichkolwiek rys, lecz teraz zaczynają się pojawiać wątpliwości. Początkowo są odrzucane, ale kropla drąży skałę, zwłaszcza kiedy trafia się na niepokojące okruchy informacji, nieprzystające do tego, co jest głoszone na co dzień od wieków. Jak pogodzić to, co widziało się z indoktrynowanym światopoglądem? Czy to kryzys religijny czy też pilnie strzeżony sekret, który raz poznany zmienia całkowicie spojrzenie na wszystko i wszystkich? Nowy punkt widzenia każe mu wątpić w dogmaty, a zwłaszcza w okoliczności śmierci skromnego kapłana i zaginięcia pewnej księgi w tym samym czasie. Jedno z drugim łączy się w niepokojący łańcuch przyczynowo-skutkowy, jaki został zapoczątkowany gdy wiedza zderzyła się z  religią …

Postapokaliptyczne wieki kiedy nad rozumem zwyciężył strach, chociaż czy na pewno? W książkach Roberta Harrisa nie ma prostych pytań i odpowiedzi, chociaż wydają one się cisnąć na usta na pierwszy rzut oka, lecz to jedynie pozory. Rozpoczynając lekturę „Drugie snu” czytelnik nie jest przygotowany na to, czego będzie obserwatorem, swoista podróż w czasie odsłaniająca jest nie tylko zaskakująca, lecz przede wszystkim bardzo niepokojąca. Wyłaniający się motyw zaczyna wzbudzać wpierw niedowierzanie, lecz z każdą kolejną stroną zostaje coraz mocniej zastępowany przez podejrzenia co do jego źródła. Wydawałoby się, iż wielokrotnie był on brany na warsztat pisarski, ale tym razem wizja nie epatuje dosłownością i często używanymi środkami, pisarz wybrał działanie na wyobraźnię czytających przez detale. Te szczegóły zaburzają obraz, wydający się znajomy i dają impuls do rozpoczęcia układania z nich całkiem nowego pejzażu, w jakim uwidacznia się to, co do tej pory było wymazane, stanowiło tabu lub po prostu zostało zabronione. „Drugi sen” nie jest jedynie niepokojącą wizją, ale opowieścią o kruchości potęgi, bagatelizującej zagrożenie oraz szukaniu autorytetów, czasem dających zafałszowaną wizję świata, w chwili gdy zwycięża strach na rozumem. Robert Harris dosłowność zastępuje poszukiwaniem prawdy, dodając aurę sekretów i klimat suspensu oraz udzieleniem swoistego ostrzeżenia. 




            
                    Za możliwość przeczytania książki 
    
       dziękuję 
 
  wyd. Albatros