„Kiedy
wrócę”
Agnieszka
Lingas-Łoniewska
Niekiedy
potrzeba czasu by przemyśleć to co do tej pory wydarzyło się w życiu, nie
zawsze udaje się to w miejscu gdzie wszystko przypomina o najgorszych chwilach.
Jedni muszą znikną, wybrać nieznane by odnaleźć najlepszą drogę dla siebie,
drudzy zatracają się w tym co ich dręczy i długo nie dostrzegają wyjścia z
matni. Inni poszukując siebie podążają wybraną wcześniej ścieżkę, ale nie
wahają się zboczyć z niej kiedy pojawi się szansa na początek czegoś nowego …
Zmiany
nadeszły zbyt nagle, tak samo jak i dramatyczne decyzje, które zostały podjęte
w najmniej spodziewanym momencie. Nie takiego obrotu spraw spodziewał się
Kosma, nawet w najgorszych koszmarach nie śniło mu się, że tak szybko straci aż
tak wiele. Mateusz musiał wybrać pomiędzy sobą, a światem jaki zranił go tak
dotkliwie, a Leon mierzy się z sytuacją nie tylko zaskakującą, lecz i wymagającą
od niego dojrzałości. Zresztą ta ostatnia przyszła zbyt szybko, a może zawsze
była w nich, ale dopiero teraz dostrzegli jej ciężar? Teraz szukają swojej
życiowej ścieżki pośród tajemnic z przeszłości, wciąż raniących i nie pozwalających
na bycie szczęśliwym. Dorosłość ma słodko-gorzki smak, wiedzą o tym również
Matylda, Ewelina i Weronika, jeszcze nie tak dawno miały to o czym marzyły,
zdobyły tak wiele, ale straciły też niemało . Wszyscy w krótkim czasie przeżyli
i widzieli zbyt dużo, los nie poskąpił im zaskakujących zwrotów w życiu, lecz
czy zgodzą się z jego wyrokami? Mateusz zniknął z oczu swoich przyjaciół, co
stało za jego decyzją wie tylko kilka osób, poznał smak miłości – tej pierwszej
niezapomnianej, chociaż czy nie była to jedynie iluzja? Ucieczka bywa niekiedy
jedyną możliwością by odnaleźć to co najważniejsze – własną przyszłość, jednak
nie jest to droga dobra dla każdego. Niektórzy muszą wpierw wybaczyć sobie i
pozwolić innym zbliżyć się do siebie, ale nie jest to proste i wymaga odwagi.
Rokietnica była świadkiem zbyt wielu upadków, może wreszcie czas na wzloty?
Niepokojąca
emocjami, dramatyczna, lecz i dająca nadzieję na lepsze jutro, chociaż za
wysoką cenę. Taka jest druga część dylogii Agnieszki lingas-Łoniewskiej „Kiedy
wrócę”, równie wciągająca jak jej poprzedniczka i zabierająca czytelników w
podróż pełną tajemnic, trudnych wyborów oraz przeszłości. Znanych już bohaterów
mamy okazję oglądać z nowej perspektywy – to wciąż młodzi ludzie mający
marzenia, ale już znający cenę za przemilczenia oraz ukrywanie prawdy. Za sobą
mają doświadczenia, które zmieniły ich postrzeganie nie tylko własnych osób,
lecz i innych, ich plany oraz pragnienia zostały poddane próbie. Pisarka oddała
skomplikowaną naturę uczuć – tych młodzieńczych, lecz i tych tłumionych przez
lata, a powiązanie przeszłości i teraźniejszości stworzyło niepowtarzalny
klimat. „Kiedy wrócę” to coś więcej niż kontynuacja, jest to raczej opowieść o
poszukiwaniu własnej ścieżki, pomimo raniących doświadczeń oraz bagażu
bolesnych wspomnień. Gdzieś pomiędzy utraconą niewinnością dzieciństwa i progiem,
za którym czeka dorosłość, znajduje się miejsce w jakim trzeba zamknąć drzwi za
tym co było i otworzyć się na to co dopiero czeka na człowieka. W „Kiedy wrócę”
jest miejsce na refleksję, przyjaźń, rozrachunek z tym co rani oraz przede
wszystkim na uczucia – nieprzewidywalne, przychodzące nagle i nie pytające o
zgodę na zamieszkanie w sercu i głowie.
Czasem
by móc wrócić trzeba najpierw zniknąć …
Za możliwość przeczytania książki
dziękuję