„Rycerze
Pożyczonego Mroku.
Wieczny Dwór”
Dave
Rudden
Wyobraź
sobie, że masz kilkanaście lat, mniej nawet niż piętnaście i w ciągu paru chwil
Twoje życie zmieniło się całkowicie. Nie jesteś już sierotą, co więcej okazuje
się, że dysponujesz niecodziennym darem. Na tym nie koniec, to dopiero początek
całkowicie nowego rozdziału w Twojej egzystencji. Po prostu nic i nikt nie
będzie już taki sam, a każdy kolejna dzień, ba nawet godzina mogą przynieść Ci
sławę i chwałę lub gorzki smak porażki, albo nawet śmierć.
Dwór
Serafinów nie sprawia wrażenia luksusowej rezydencji, jego widok wywołuje
raczej strach, przynajmniej na pierwszy rzut oka. Uważniejszy obserwator
zauważy o wiele więcej szczegółów, które jeszcze bardziej zaintrygują. Jego
mieszkańcy mają dość niezwykłe zajęcie, niezależnie od wieku są wojownikami,
ciągle w gotowości i zawsze przygotowani na spotkanie z wrogiem z nie tego
świata. Denizen Hardwick przekonał się w ciągu ostatnich miesięcy, że nic nie
jest proste i takie jak się wydaje. Przez przypadek lub raczej w wyniku
znalezienia się w nieodpowiednim momencie, lecz w właściwym miejscu stał się
wybawicielem najprawdziwszej księżniczki, tyle, że z wrogiego obozu. Ten czyn
przyniósł chłopcu rozgłos jakiego nie chciał oraz skomplikował i tak już niezwykłe
życie. Jednak królowi nie odmawia się, no i pozostaje jeszcze królewska córka –
ktoś z kim nie powinien spotykać się, ale los ma chyba inne plany. Jakby tego
było mało pojawiają się nieznani bojownicy, zajadli w swych poglądach oraz
uderzający w każdego kogo uznają za przeciwnika. Denizen znowu znajduje się w
centrum wydarzeń i wbrew sobie musi stawić czoła nowemu, bezwzględnemu,
wrogowi. Czy tym razem uda mu się wyjść z opresji i jaka będzie cena za to? Granica
pomiędzy dobrem i złem niepokojąco zaczyna się zacierać …
Drugi
tom perypetii Denizena Hardwicka jest opowiedziany równie dynamicznie jak pierwsza
część i nie ustępuje jej dramaturgią.
Dave Rudden dał młodszym i starszym czytelnikom opowieść, w której nie brak
akcji i zagadek, a atmosfera tajemnicy nadal otacza bohaterów. Tytułowi „Rycerze
Pożyczonego Mroku” mają w zanadrzu niejeden sekret, podobnie jak ich wrogowie,
gdzieś pomiędzy spektakularnymi bitwami i niezwykłą codziennością nadchodzi
czas na spotkanie, mogące być przełomem, jaki jeszcze nie tak dawno nikomu nawet
się nie marzył. Dalsza część przygód okazuje się mieć dojrzalszy charakter, a
autor pomiędzy tym co oczywiste „przemyca” poważniejsze nuty. Nie można odmówić
temu cyklowi magicznego klimatu, mającego u swych źródeł legendy i ewoluującego
z rozdziału na rozdział. Dave Rudden serwuje czytającym niespodziewane zwroty w
fabule i stawiając pod znakiem zapytania to co wydawało się pewne. W „Rycerzach
Pożyczonego Mroku. Wieczny Dwór” nie ma prostego podziału na dobrych i złych, czerń i biel
także nabierają innego znaczenia w odniesieniu nie tylko do charakterów
postaci, lecz i w postrzeganiu świata. Zakończenie pozostawia mało odpowiedzi,
za to wiele znaków zapytania oraz niewiadomych. Jak dalej rozwinie się ta
seria? Każdy czytelnik pewnie będzie miał własne przypuszczenia, lecz czy
faktycznie urzeczywistnią się? Tam gdzie spotyka się mrok z rycerzami
uzbrojonymi w młoty wszystko może się wydarzyć, a zwłaszcza to czego nikt nie
spodziewa się.
Za możliwość przeczytania książki
dziękuję wydawnictwu: