Strony

piątek, 26 grudnia 2014

Dwie panny J.

"Szukaj mnie"
Weronika Wierzchowska


Po przodkach dziedziczymy czasem materialne dobra, a czasem cechy charakteru lub wyglądu zewnętrznego. Niekiedy nie zdajemy sobie sprawy ani z jednych, ani z drugich, liczy się tu i teraz oraz ciągła, niekończąca się codzienna gonitwa. Zresztą nawet gdy wiadomo, że jest się podobnym do kogoś z poprzednich pokoleń lub korzystamy z ich materialnego dziedzictwa to i tak pozostają odlegli i mało znani. Życie wcześniejszych generacji wydaje się odległe oraz całkowicie różne od teraźniejszości jak i sami antenaci - ludzie z zupełnie innych epok. Co może być w nich fascynującego i ciekawego?

Praca, dom, praca, dom, a raczej w przypadku Julii korporacja i mieszkanie, a w następnych dniach powtórka z "rozrywki". Od czasu do czasu spotkania z przyjaciółkami, jakaś impreza i znowu powrót do zwykłego kieratu. Może to nie egzystencja wymarzona, lecz całkiem znośna, a gdy bywa dokuczliwa wino pozwali zapomnieć o problemach. Jest jeszcze wierny towarzysz - Gary, pewny siebie i rozpieszczony kocur, umiejący zawsze przypomnieć o swojej osobie w odpowiednim momencie. Wydaje się, że nic nowego w życiu Julii nic już się nie wydarzy, czarna wizja przyszłości coraz częściej staje jej przed oczami. Z drugiej strony życia jej przyjaciółek raczej nie ma co im zazdrościć. Jako zgrane trio wspierają się i niejeden problem już rozgryzły, co z tego, że przy napojach procentowych? Czasem trzeba również wypełnić rodzinny obowiązek, a od tego już tylko krok by ... trafić na rodzinną tajemnicę i to w odcinkach! Ciotka, w ramach swojej spuścizny, pozostawiła swojej krewnej skomplikowaną łamigłówkę, intrygującą i kryjącą sekret z przeszłości. Kto jednak od razu wierzy w słowa kobiety, jaką się ledwie znało i raczej uważało za dziwaczkę? Jednak ciekawość, wspomagana przyjacielskimi namowami i winem, skłania do zajrzenia w pamiętnik dziewiętnastowiecznej antenatki - Józi. Czym może zaskoczyć singielkę, z dwudziestego pierwszego wieku, panienka z dobrego, może i zubożałego, ale przecież szlacheckiego domu? Panna Józefa okazuje się być całkiem interesującą osobą, podejmującą dość nieschematyczne decyzje, których skutki są naprawdę dalekosiężne. Zabawa w odkrywanie własnych korzeni ma drugie dno, jakiego Julia nigdy by nie podejrzewała. Józia i Julia mają o wiele więcej wspólnego niż ta druga początkowo chce przyznać. Dziedzictwo ciotki jest początkiem nie tylko familijnych poszukiwań, lecz przede wszystkim okazją by całkowicie odmienić swój los. Ponad sto lat wcześniej Józefa rzuciła wyzwanie wszystkim i wszystkiemu co znała, czy jej praprawnuczka także wykaże się podobnym tupetem?

Kiedy Julia, z kieliszkiem wina, sięgała do pudła po wypłowiałe zapiski Józefy Jasińskiej robiła to by zaspokoić ciekawość swych przyjaciółek. Jednak szybko przekonała się, że przeszłość wcale nie jest zamkniętym rozdziałem i prowadzi do całkiem niespodziewanej przyszłości ...

"Szukaj mnie" to nie kolejna opowieść o nagłym spadku i odmianie życia na prowincji w zrujnowanym domu, chociaż jedno i drugie ma w niej swój udział. Co więc stanowi oś fabuły książki Weroniki Wierzchowskiej? Splecione dwa plany czasowe - teraźniejszy i dziewiętnastowieczny oraz perypetie bohaterek - Józi i Julii. Panna z dobrego domu i singielka z korporacji, połączone więzami pokrewieństwa i sekretem, jaki mógłby się wydawać dość melodramatyczny gdyby nie właśnie te dwie kobiety. Autorka nie daje czytelniczkom ckliwej opowiastki, lecz historię w jakiej jest humor, trochę sensacji, wielkie uczucie oraz rodzinna saga, odkrywana z niedowierzaniem i z zaskakującym zakończeniem. Weronika Wierzchowska zbudowała z często spotykanych elementów fabułę odbiegającą od typowego schematu, w końcu wielkie uczucie, spadek i atrakcyjni bohaterowie mogą mieć konkurencję w postaci dominującego kocura, misiowatej, acz sympatycznej postaci i pewnej korporacyjnej księżniczki, wcale nie biorącej udział w wyścigu mało lubianych czworonogów!
Za możliwość przeczytania książki
dziękuję 
portalowi CPA 
wydawnictwu Prószynski i S-ka