"Rytuał babiloński"
Tom Knox
Zaginione skarby rozpalają wyobraźnię ludzką od niepamiętnych czasów. Kosztowności, symbole religijne, nawet całe krainy, to wszystko gdzieś "zawieruszyły" historyczne zawirowania, a kolejne pokolenia pragną odnaleźć je. Im dłużej pozostają nieodkryte tym większa tworzy się legenda wokół nich, a upływ czasu zaciera granicę pomiędzy prawdą i fikcją, w końcu funkcjonują jako mit aż do momentu kiedy zostają wydobyte na światło dzienne. Ich poszukiwania pochłonęły wiele ofiar, podobnie jak utopiono niezliczoną ilość pieniędzy w kolejne wyprawy, ogromna liczba marzeń legła w gruzach, jednak mit wciąż przyciąga kolejnych nieustraszonych poszukiwaczy. W końcu kto odmówiłby sobie przejścia do historii i uwiecznienia swojego nazwiska? Jest jeszcze i finansowy aspekt, który wcale nie pozostaje na szarym końcu tego swoistego wyścigu ... Lata, a nawet całe stulecia eksplorowania, chwytania się skrawków informacji, siedzenia w archiwach, prowadzenia mozolnych badań i wydobywania tego co ukryto umyślnie lub nieświadomie by w zdobyć główną nagrodę czyli skarb. Pytanie tylko co on w ostatecznym rozrachunku przyniesie chwałę czy ... klęskę?
Templariusze to zakon jakiemu towarzyszyła tajemnica i otoczka skandalu, sukces jaki osiągnęli jego członkowie stał się jedną z przyczyn ich zguby. Piątek trzynastego, dzień kiedy nastąpił początek końca templariuszowskiej potęgi stanowi również rozpoczęcie poszukiwań skarbu, jaki już w tamtym momencie był legendarny, a z czasem obrósł tak w mit, że prawda dawno już przestała być ważna. Poważni naukowcy i ich mniej poważani koledzy, setki poszukiwaczy i zwyczajnych awanturników, wszyscy oni szukają jednego - tego, co nie umiał odnaleźć Filip Piękny. Czym w rzeczywistości jest ów skarb? Wciąż stanowi to zagadkę, ważny jest w tym wszystkim mit, bo cała reszta to zlepek nielicznych faktów i mnóstwa plotek i pogłosek. Jednak był on jest i będzie tym co rozpala ludzkie pragnienia, wielu nie może oprzeć się temu co go otacza. Słynny sceptyczny badacz Archibald McLintock przez lata demaskował różnorodne informacje w tym temacie, ale jego ostatnie słowa przed śmiercią są sensacją. Skierowane zostały do dziennikarza, który nie wierzy w to, co usłyszał, a gdy kilka minut później staje się świadkiem śmierci McLintocka tym bardziej cała sprawa wydaje się niezwykła. Jednak to dopiero wstęp do tego, co wiedział naukowiec. Wzmianka w artykule uruchamia całą lawinę wydarzeń, w jakich Adam Blackwood zaczyna być ważnym elementem. Kiedy zgadzał się spotkać z Niną McLintock zwycięża w nim reporterska intuicja oraz wciąż intrygujące go wyznanie Archibalda. Co odkrył historyk? Wskazówki jakie pozostawił są skromne, a w świetle ostatnich wydarzeń wcale nie pomagają poznać sekretu, wręcz przeciwnie - same stanowią zagadkę. Jedno jest pewne, ktoś inny również chce zdobyć odkrycie profesora i jest gotów na wszystko by ta wiedza była znana jedynie jemu. Adam i Nina mogą zrobić tylko jedno - ruszyć śladem zmarłego by znaleźć odpowiedź, jaką poznał. Jednak w tym pomyśle nie są odosobnieni i zdają sobie sprawę, że drugiej szansy nie dostaną ...
Jessica Silverton wysoko postawiła sobie wysoko poprzeczkę w życiu zawodowym i jest o krok by ją pokonać w spektakularnym stylu. Jej praca może wnieść wiele do nauki, szczególnie w dziedzinie tajemniczego plemienia Mochica. Legendy okazują się czymś więcej niż tylko ubarwionymi opowieściami, a ich istota przeraża o wiele mocniej niż mit, bo stanowi prawdę. Lud Moche skrywa niejeden sekret, ale czy dlatego w otoczeniu wyprawy naukowej dochodzi do serii zbrodni? Ich prace nie są ukradkowe, a i teren jest znany, więc dlaczego właśnie teraz ktoś wziął na celownik grupę badawczą? Odkryto przecież nie skarby, przynajmniej w dosłownym tego słowa znaczeniu, lecz przerażające rytuały, nie będące jedynie odwzorowaniem bardzo mrocznych fantazji. Co powodowało wyznawcami, iż celebrowali tak niezwykły, a jednocześnie okrutny ceremoniał?
Nina i Adam podążają szlakiem, jakim nie tak dawno podróżował profesor McLintock, ale co kierowało go właśnie w te, a nie inne, miejsca? Ich symbolika wydaje się powtarzać w dość dziwnej kombinacji, jednak nie daje odpowiedzi na podstawowe pytanie - co faktycznie odkrył naukowiec. Poszczególne punkty układają się w niepokojący obraz, czyżby dawne plotki były faktami? Może prawda jest o wiele bardziej skomplikowana niż ktokolwiek by przypuszczał? To, co wydarzyło się kiedyś ma związek z obecnymi wypadkami, lecz znaki zapytania wciąż pozostają. Coś wciąż umyka poszukiwaczom, tylko co to jest? Sekretny skarb Templariuszy okazuje się czymś czego nikt się spodziewał, a jego korzenie sięgają dalekiej ziemi ...
Kryminał, sensacja, historyczna zagadka, krwawe wierzenia i Templariusze, to wszystko jest w "Rytuale babilońskim". Autor łączy gatunki i do końca ma dla czytelników w zanadrzu tajemnice, nawet w momencie kiedy wszystko wydaje się oczywiste. Pomiędzy legendami i faktami jest ogromna przestrzeń dla spekulacji i snucia opowieści o możliwych rozwiązaniach tego, co wciąż pozostaje fascynującym sekretem. Połączenie elementów, które są odległe od siebie pod każdym względem i wydające się w ogóle nie mieć punktów wspólnych okazuje się intrygującą zagadką. Tom Knox nie ucieka w swojej książce od zbrodni, opowiedzianych dosłownie oraz składników, które już niejednokrotnie były osią akcji, ale umiał z tego stworzyć nową fabułę, intrygującą do samego końca i przynoszącą mało spodziewane zakończenie. Czytelnik wraz z bohaterami jest detektywem w sprawie kryminalnej, badaczem starożytnych kultur oraz poszukiwaczem mitycznego skarbu. Każda z tych ról jest częścią większej całości, jednak nim pozna się istotę tajemnicy trzeba będzie odkryć czym jest tytułowy rytuał i co stanowi jego źródło. Od Wielkiej Brytanii, poprzez Hiszpanię i Portugalię aż do Peru czytający przebywają szlak, na jakim nie brak zbrodni, tajemnicy, historii i ludzi, jacy zrobią dla osiągnięciu celu wszystko, a nie jest on taki jakim wydaje się na pierwszy rzut oka ...
Tom Knox
Zaginione skarby rozpalają wyobraźnię ludzką od niepamiętnych czasów. Kosztowności, symbole religijne, nawet całe krainy, to wszystko gdzieś "zawieruszyły" historyczne zawirowania, a kolejne pokolenia pragną odnaleźć je. Im dłużej pozostają nieodkryte tym większa tworzy się legenda wokół nich, a upływ czasu zaciera granicę pomiędzy prawdą i fikcją, w końcu funkcjonują jako mit aż do momentu kiedy zostają wydobyte na światło dzienne. Ich poszukiwania pochłonęły wiele ofiar, podobnie jak utopiono niezliczoną ilość pieniędzy w kolejne wyprawy, ogromna liczba marzeń legła w gruzach, jednak mit wciąż przyciąga kolejnych nieustraszonych poszukiwaczy. W końcu kto odmówiłby sobie przejścia do historii i uwiecznienia swojego nazwiska? Jest jeszcze i finansowy aspekt, który wcale nie pozostaje na szarym końcu tego swoistego wyścigu ... Lata, a nawet całe stulecia eksplorowania, chwytania się skrawków informacji, siedzenia w archiwach, prowadzenia mozolnych badań i wydobywania tego co ukryto umyślnie lub nieświadomie by w zdobyć główną nagrodę czyli skarb. Pytanie tylko co on w ostatecznym rozrachunku przyniesie chwałę czy ... klęskę?
Templariusze to zakon jakiemu towarzyszyła tajemnica i otoczka skandalu, sukces jaki osiągnęli jego członkowie stał się jedną z przyczyn ich zguby. Piątek trzynastego, dzień kiedy nastąpił początek końca templariuszowskiej potęgi stanowi również rozpoczęcie poszukiwań skarbu, jaki już w tamtym momencie był legendarny, a z czasem obrósł tak w mit, że prawda dawno już przestała być ważna. Poważni naukowcy i ich mniej poważani koledzy, setki poszukiwaczy i zwyczajnych awanturników, wszyscy oni szukają jednego - tego, co nie umiał odnaleźć Filip Piękny. Czym w rzeczywistości jest ów skarb? Wciąż stanowi to zagadkę, ważny jest w tym wszystkim mit, bo cała reszta to zlepek nielicznych faktów i mnóstwa plotek i pogłosek. Jednak był on jest i będzie tym co rozpala ludzkie pragnienia, wielu nie może oprzeć się temu co go otacza. Słynny sceptyczny badacz Archibald McLintock przez lata demaskował różnorodne informacje w tym temacie, ale jego ostatnie słowa przed śmiercią są sensacją. Skierowane zostały do dziennikarza, który nie wierzy w to, co usłyszał, a gdy kilka minut później staje się świadkiem śmierci McLintocka tym bardziej cała sprawa wydaje się niezwykła. Jednak to dopiero wstęp do tego, co wiedział naukowiec. Wzmianka w artykule uruchamia całą lawinę wydarzeń, w jakich Adam Blackwood zaczyna być ważnym elementem. Kiedy zgadzał się spotkać z Niną McLintock zwycięża w nim reporterska intuicja oraz wciąż intrygujące go wyznanie Archibalda. Co odkrył historyk? Wskazówki jakie pozostawił są skromne, a w świetle ostatnich wydarzeń wcale nie pomagają poznać sekretu, wręcz przeciwnie - same stanowią zagadkę. Jedno jest pewne, ktoś inny również chce zdobyć odkrycie profesora i jest gotów na wszystko by ta wiedza była znana jedynie jemu. Adam i Nina mogą zrobić tylko jedno - ruszyć śladem zmarłego by znaleźć odpowiedź, jaką poznał. Jednak w tym pomyśle nie są odosobnieni i zdają sobie sprawę, że drugiej szansy nie dostaną ...
Jessica Silverton wysoko postawiła sobie wysoko poprzeczkę w życiu zawodowym i jest o krok by ją pokonać w spektakularnym stylu. Jej praca może wnieść wiele do nauki, szczególnie w dziedzinie tajemniczego plemienia Mochica. Legendy okazują się czymś więcej niż tylko ubarwionymi opowieściami, a ich istota przeraża o wiele mocniej niż mit, bo stanowi prawdę. Lud Moche skrywa niejeden sekret, ale czy dlatego w otoczeniu wyprawy naukowej dochodzi do serii zbrodni? Ich prace nie są ukradkowe, a i teren jest znany, więc dlaczego właśnie teraz ktoś wziął na celownik grupę badawczą? Odkryto przecież nie skarby, przynajmniej w dosłownym tego słowa znaczeniu, lecz przerażające rytuały, nie będące jedynie odwzorowaniem bardzo mrocznych fantazji. Co powodowało wyznawcami, iż celebrowali tak niezwykły, a jednocześnie okrutny ceremoniał?
Nina i Adam podążają szlakiem, jakim nie tak dawno podróżował profesor McLintock, ale co kierowało go właśnie w te, a nie inne, miejsca? Ich symbolika wydaje się powtarzać w dość dziwnej kombinacji, jednak nie daje odpowiedzi na podstawowe pytanie - co faktycznie odkrył naukowiec. Poszczególne punkty układają się w niepokojący obraz, czyżby dawne plotki były faktami? Może prawda jest o wiele bardziej skomplikowana niż ktokolwiek by przypuszczał? To, co wydarzyło się kiedyś ma związek z obecnymi wypadkami, lecz znaki zapytania wciąż pozostają. Coś wciąż umyka poszukiwaczom, tylko co to jest? Sekretny skarb Templariuszy okazuje się czymś czego nikt się spodziewał, a jego korzenie sięgają dalekiej ziemi ...
Kryminał, sensacja, historyczna zagadka, krwawe wierzenia i Templariusze, to wszystko jest w "Rytuale babilońskim". Autor łączy gatunki i do końca ma dla czytelników w zanadrzu tajemnice, nawet w momencie kiedy wszystko wydaje się oczywiste. Pomiędzy legendami i faktami jest ogromna przestrzeń dla spekulacji i snucia opowieści o możliwych rozwiązaniach tego, co wciąż pozostaje fascynującym sekretem. Połączenie elementów, które są odległe od siebie pod każdym względem i wydające się w ogóle nie mieć punktów wspólnych okazuje się intrygującą zagadką. Tom Knox nie ucieka w swojej książce od zbrodni, opowiedzianych dosłownie oraz składników, które już niejednokrotnie były osią akcji, ale umiał z tego stworzyć nową fabułę, intrygującą do samego końca i przynoszącą mało spodziewane zakończenie. Czytelnik wraz z bohaterami jest detektywem w sprawie kryminalnej, badaczem starożytnych kultur oraz poszukiwaczem mitycznego skarbu. Każda z tych ról jest częścią większej całości, jednak nim pozna się istotę tajemnicy trzeba będzie odkryć czym jest tytułowy rytuał i co stanowi jego źródło. Od Wielkiej Brytanii, poprzez Hiszpanię i Portugalię aż do Peru czytający przebywają szlak, na jakim nie brak zbrodni, tajemnicy, historii i ludzi, jacy zrobią dla osiągnięciu celu wszystko, a nie jest on taki jakim wydaje się na pierwszy rzut oka ...
Baza recenzji Syndykatu ZwB