Strony

niedziela, 29 stycznia 2012

Tajemnicze dziedzictwo

"Sosnowe dziedzictwo"
Maria Ulatowska


Patrząc na okładkę w zimowy wieczór na myśl przychodzi letni wieczór, na pograniczu dnia i nocy, kiedy słońce powoli chowa się za horyzontem, ale jego blask nadal odbija się w toni jeziora. Chociaż rzadko zwracam uwagę na obwoluty, ta przyciąga wzrok, dlaczego? Może z powodu widoku, a może emanującym z niej spokojem? W każdym razie ma się ją w pamięci jeszcze długo, jak fotografię z miejsca, gdzie przeżyliśmy miłe chwile. Taki wstęp nastraja optymistycznie, przywołując miłe wspomnienia, jeszcze zanim się otworzy się książkę.

Tytułowe sosnowe dziedzictwo to dworek Sosnówka, umiejscowiony niedaleko uroczego miasteczka Towiany i jeziora, niespodziewanie odziedziczony przez Annę. Od pierwszego spojrzenia czuje z nim więź, pomimo, że inne uczucie powinno raczej być na jego miejscu - lęk przed widoczną ruiną, bo zamiast szlacheckiego domostwa, przed oczyma nowej właścicielki, rozpościera się widok zniszczonego budynku, a jego wnętrze też nie napawa optymizmem. Jednak prawdziwa miłość ma to do siebie, że nie zważa na zewnętrzne piękno, lecz to co ma do zaoferowania dusza, a tę ten dom posiada. Jednak co równie ważne okolica obfituje w niezwykle sympatycznych mieszkańców, gotowych przyjąć do swego grona nowego członka. Pełna sielanka, a w tle kujawskie krajobrazy, lecz są także i tajemnice, których nie domyśla się osoba z zewnątrz. Gdy osądza się po pozorach nie dostrzega się tego co ukrywa się w sobie człowiek, dopiero spojrzenie wgłąb i poznanie przeszłości pozwala zobaczyć, to co niewidoczne z perspektywy niezaangażowanego obserwatora. Autorka stworzyła cały wachlarz bohaterów, niosącymi w swej osobie ciekawe historie, pozostawiające w nich mniej lub bardziej widoczne ślady. W książce jest miejsce i na romantyczne chwile i te mniej szczęśliwe, wzajemnie przeplatają się - tak jak i w codziennym życiu, gdzie smutne momenty i te radosne pojawiają się obok siebie.

Fabuła "Sosnowego dziedzictwa" oparta jest o motyw rodziny oraz jej losów na przestrzeni ostatnich kilkudziesięciu lat. Przeszłość stanowi osnowę dla wydarzeń z teraźniejszości, a sekret, mający swoje źródło w tragicznym sierpniowym dniu tysiąc dziewięćset czterdziestego czwartego roku jest osią akcji, chociaż nie od razu widoczną. Rozdziały naprzemiennie odnoszą się do tego co było i co właśnie dzieje się, dzięki temu czytelnik stopniowo poznaje główną bohaterkę i tajemnicę sprzed lat, która spowodowała, że znalazła się ona w dawnym familijnym gnieździe. Czasem dawny dramat jednej generacji ma pozytywne zakończenie w następnych pokoleniach.

Dlaczego "Sosnowe dziedzictwo" powinno wędrować z Włóczykijką? Każdy z nas ma momenty gdy potrzebuje momentu oderwania się od dnia codziennego i spędzenia kilku chwil na lekturze, dającej ciepłe spojrzenie na świat ...





Książka została przekazana w ramach akcji "Włóczykijki"