wtorek, 2 czerwca 2020

Bez ciebie


 Przedpremierowo:

„Tysiąc nocy bez ciebie”
Federico Moccia

Tajemnice nie służą miłości, tak samo zresztą jak i kłamstwa, nawet jeśli są w dobrej wierze albo by zyskać jej przychylność. Czasem nie od razu człowiek jest zdolny dać tyle ile bierze od drugiej osoby albo ile od niego oczekiwano, bywa i tak, że dopiero po czasie docenia to, co utracił lub czego nie uszanował. W takim momencie świadomość, że odeszło coś, co stało się tak ważne jest niezwykle bolesne. Okruchy nadziei, że jeszcze nie wszystko stracone, pozwalają spróbować naprawić błędy, ale czy nie jest już za późno?

Sofia uciekła od mężczyzn, którzy ją zawiedli, ale też i od tego, co było dla niej tak ważne – koncertowania. Jeszcze nie tak dawno cieszyła uczy wielbicieli muzyki swoją grą, teraz tylko jej uczniowie mogą ją usłyszeć. Daleko od swego domu egzystuje na granicy swego dawnego świata, ale czy długo tak da radę? Nie tak dawno zaryzykowała wiele, lecz okazało się, iż odniosła sukces i klęskę jednocześnie. Tancredi już wie, że stracił coś czego nie spodziewał się znaleźć, to, co miało być chwilową przyjemnością stało się osią jego życia. Kłopot w tym, że Sofia tego nie wie, za to zdaje sobie sprawę, że odsłoniła swoje uczucia przed kimś, kto je odrzucił. Może powrót do kogoś, kto był jej tak bliski, pozwoli na odzyskanie spokoju? Andrea również ją zawiódł, lecz niewykluczone, iż danie sobie  i jemu drugiej szansy pozwoli na ich wspólny nowy początek? Jednak nic nie aż tak proste, zwłaszcza jeśli pojawiają się kolejne kłamstwa, a dawne uczucia straciły swoją siłę. Czy kolejna ucieczka jest dobrym wyjściem? Przypadek czasem sprawia, że niemożliwe staje się osiągalne tylko trzeba przyznać się przed samym sobą, że znalazło się kogoś, kto jest tą drugą połówką …

O miłości powstały piękne piosenki, stworzono najpiękniejsze wiersze, nakręcono wzruszające filmy oraz napisano niezapomniane książki, jednak wciąż nie wyczerpano tematu. Federico Moccia już niejednokrotnie w swoich powieściach przedstawiał uczucia z różnorodnych perspektyw, ukazując także ich skomplikowany charakter oraz to, co z sobą niosą. W „Tysiącu nocy bez ciebie” odkrywane są meandry uczuć bohaterów, uwikłanych w emocjonalny wielokąt, zbudowany na przeszłości, oszukiwaniu, wyrzutach sumienia oraz miłości, która przyszła w nieodpowiednim momencie. Autor nie ocenia postaci, ale pozwala im mówić o tym, co czują, przyznawać się do błędu, nawet jeśli wymaga to od nich czasu lub popełnienia kolejnych pomyłek. Świat jaki nakreślił Federico Moccia nie jest idealny, jest w nim ból, niepewność i egoizm, sekrety oraz kłamstwa, lecz również poszukiwanie siebie i definiowaniu własnej osoby od nowa, z  bagażem nowych doświadczeń oraz bliznami po niektórych z nich. „Tysiąc nocy bez ciebie” jest lekturą w jakiej dominują emocje, chwilami gwałtowne, lecz także oczyszczające i przede wszystkim pozwalające dać drugą szansę, w chwili kiedy wydaje się, że wszystko stracone. Miłość niejedno ma imię tak samo jak i twarz, bywa, że niesie z sobą rozczarowanie, ale też pozwala zrozumieć co jest naprawdę ważne w życiu, chociaż droga  do tego rzadko kiedy jest prosta i bez niespodziewanych zakrętów. Poszukiwanie właściwej ścieżki w uczuciowym chaosie nieraz wiąże się z błądzeniem, wybieraniem niewłaściwej trasy oraz znalezieniem się w ślepej uliczce, a pisarz rysuje je w „Tysiącu nocy bez ciebie” śmiałą kreską, ale z emocjonalnego labiryntu jest wyjście, niekiedy pojawiające się nagle i w najmniej spodziewanej chwili.


Premiera:
 
3 czerwca



Książkę przeczytałam dzięki
uprzejmości
Wydawnictwu MUZA