niedziela, 17 maja 2020

Misja: lista


 Przedpremierowo:

„Lista, która zmieniła 
moje życie”
Olivia Beirne

Strefa komfortu nie zawsze bywa ekstra wygodna, ale jest znana, człowiek czuje się w niej dobrze, nawet jeśli to i owo uwiera. Poza nią czyha niewiadoma, czasem wielka, a czasem mała, lecz co najważniejsze po prostu będąca dużym znakiem zapytania i wymagająca podjęcia ryzyka. Niektórym nudzi się ona sama, ale inni potrzebują zachęty, bywa, iż dość niekonwencjonalnej, by odkryć co świat ma do zaoferowania i co można dać jemu.

Georgia jest zadowolona z siebie, swojej egzystencji i pracy, no dobrze w zasadzie jest zadowolona. Oczywiście to i owo chciałaby zmienić, ale przecież nie każdy musi mieć szerokie i dalekosiężne plany. Zadawalanie się tym, co jest może być dobrym podejściem do życia, czyż nie? Jednak pewna lista zmienia dużo, zbyt wiele jak dla dziewczyny, chociaż zawiera tylko dziesięć zadań albo aż dziesięć, w zależności jak na to spojrzeć. Dla Amy byłaby to bułka z masłem, lecz dla jej siostry Georgii oznacza to całkowitą rewolucję czyli poznawanie nowego, czego nie lubi, co więcej wymaga od niej wyjścia poza wygodne ramy jakie sobie stworzyła, no i czas jest ograniczony. Czy podjęcie się wyzwań z listy jest na jej siły? Już pierwsze zadanie wprowadza niezłe zamieszanie, a co dopiero kolejne, ale niekiedy trzeba po prostu nauczyć się egzystować z wątpliwościami i wyruszyć na spotkanie z tym, czego nie brało się pod uwagę, bo los bywa dość surowym nauczycielem …

Uwielbiam komedie romantyczne, najczęściej sięgam w formie książkowej, kiedy świat daje mi się we znaki i to od tej mniej przyjemnej swej strony. Ale w chwilach kiedy po prostu chcę dobrej lektury również często wybieram coś z tego gatunku, ze stosiku, wbrew pozorom dużych rozmiarów. „Lista, która zmieniła moje życie” także trafi do tego grona za sprawą swego klimatu i przede wszystkim opowiadanej historii. Olivia Beine połączyła uczuciową warstwę z ogromną dozą humoru oraz wątkiem jakiego nie spodziewamy się, trudnym do przekazania tak by oddać jego istotę oraz równocześnie nie wpaść w patos. Początek pokazuje jakim nieokiełznanym żywiołem jest życie oraz jak w kilka minut może całkowicie się odmienić. Jednak to komedia, słodko-gorzka, ale pokazująca, że czasem śmiech, nawet w najbardziej absurdalnych sytuacjach pomaga po prostu przeżyć kolejny zły moment i spojrzeć z nadzieją, przez łzy, w oczach na przyszłość. Coś jeszcze ujęło w tym tytule – angielski klimat tego gatunku, daleki od lukrowanych opowieści i idealnych, nawet jeśli są nieidealni, bohaterów, za to z postaciami podobnymi do nas lub bliskich nam osób. Jednak najważniejsza jest sama historia, w jakiej nie brakuje wzruszających scen, komediowych zbiegów okoliczności oraz pokazania od kulis wydarzeń, zmieniających diametralnie punkt widzenia na świat i wymagających podjęcia wyzwania, jakim jest życie wraz z tym, czego nie spodziewano się. „Lista, która zmieniła moje życie” jest książką nie tylko na lato, lecz także na inne pory roku, na te momenty kiedy potrzebujemy interesującej książki.


PREMIERA:

20 Maja 


            
                    Za możliwość przeczytania książki 
    
       dziękuję 
 
  wyd. Albatros





7 komentarzy:

  1. Książkę chętnie bym przeczytała, bo mogłaby mnie wciągnąć swoją historią :D
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  2. Myślę, że ta książka wpisałaby się w mój gust.

    OdpowiedzUsuń
  3. Chętnie po nią sięgnę przy okazji :D

    OdpowiedzUsuń
  4. Świetna recenzja, moje gusta :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Będę miała tę książkę na uwadze. 😊

    OdpowiedzUsuń
  6. Książka jest już u mnie, więc niebawem będę czytać :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Nie jest to powieść, którą mocno chcę przeczytać, ale jeśli gdzieś mi się nawinie przy okazji, to pewnie skorzystam. :)

    OdpowiedzUsuń