środa, 30 kwietnia 2014

Przebudzenie ...

"Przebudzenie"
Agnieszka Lingas-Łoniewska


O miłości pisano, pisze się i na pewno będzie się pisać dużo. Powstawały o niej piękne poematy i sonety, śpiewano o niej w różnych tonacjach, wielu pisarzy uczyniło z niej motyw przewodni swoich opowieści. Przynosi ona niewyobrażalne szczęście, ale niekiedy również wielki ból. Czasami przychodzi w wiośnie życia i pozostaje w niej dziesiątki lat, a czasem pojawia się dopiero w jego jesieni. Bywa i niedoceniana i przeceniana. Bez niej żyć trudno, z nią też nie łatwo. Po prostu miłość ...

Nie każdemu autorowi udaje się oddać to, co w niej najważniejsze - prawdziwe uczucia, dla których wyrazy to za mało, ponieważ liczy się o wiele bardziej nawet najmniejszy gest, niewypowiedziane słowa, a nawet pojedyncze spojrzenie. "Przebudzenie"  Agnieszki Lingas-Łoniewskiej to nie jedna z wielu książek o miłości, lecz historia o kobietach i mężczyznach stojących u progu szansy danej przez los, czy tej jednej jedynej? Tego nie wiedzą, są jedynie świadomi, że krok dzieli ich od czegoś pięknego i niepowtarzalnego ...

Monika zna smak miłości, tej prawdziwej, przed jaką nie ma ucieczki, zresztą czy ktoś odwróciłby  się gdy ziszczają się jego najskrytsze sny? Jednak ona już wie, że szczęściu towarzyszy też cierpienie, takie z rodzaju obezwładniającego ciało i oplatającego stalowymi mackami serce. W takich chwilach każdy oddech, myśl, ruch sprawia ból,a to, co jeszcze przed momentem dawało nadludzką siłę teraz odbiera człowiekowi wszystko co najlepsze. Łatwo mogłaby oskarżyć Jego - Jarka o swoje łzy, lecz prawda przecież jest całkiem inna - niełatwa i bolesna i dla niej i dla niego. Czy mężczyzna będzie umiał wybaczyć samemu sobie i spróbuje wybrać przyszłość zamiast teraźniejszości pozbawionej nadziei na lepsze jutro? Jeszcze niedawno wydawało im się, że wybrali siebie i miłość, lecz czy po tym co powiedzieli, pomyśleli oraz poczuli będą w stanie przyznać się do błędów i być ze sobą na dobre i złe ? Nie oni jedynie muszą zdecydować w jakim kierunku potoczy się ich życie i czy będzie ono przebiegało samotnie czy też z ukochaną osobą u boku.

Berni nie zamierza wplątywać się w jakiekolwiek problemy uczuciowe, a już na pewno nie z tą konkretną kobietą. Z każdą inną raczej długo by się nie zastanawiał, lecz Sylwia to całkiem inna historia, taka z kategorii niespodziewanych, spadających na człowieka nagle i bez uprzedzenia i to z wzajemnością. Jednak rzeczywistość to nie komedia romantyczna gdzie wiadomo, że uczucie zwycięży wszystkie trudności. Zresztą żadne z nich nie myśli o tym co pojawiło się między nimi w tych kategoriach. Nie są nastolatkami, mają za sobą wiele, a przed sobą ...? Łatwo dać się ponieść emocjom, lecz potem nastaje kolejny dzień i rodzi się pytanie co dalej?

Tytuł drugiej książki "Przebudzenie", z cyklu "Łatwopalni", Agnieszki Lingas-Łoniewskiej jest jak najbardziej adekwatny do fabuły kryjącej się tuż za okładką. Jej bohaterowie to nie papierowe postacie, lecz pełnokrwiści ludzie, którym nieobce są błędne decyzje i porażki, nie wstydzą się łez, ale umieją również dostrzec szansę na uczucie. Każdy z nich przeżywa swoje własne "przebudzenie" z dotychczasowego życia i staje przed okazją by wszystko w nim zmienić oraz odkryć, że czasem marzenia spełniają się. Pisać o miłości można na wiele sposobów, ale Agnieszka Lingas-Łoniewska po raz kolejny pokazuje, że w opowieściach jej autorstwa nie ma nic z banalności czy też oczywistości. Autorka daje czytelnikom w prezencie dojrzałą lekturę z niejedną nutą pikanterii, wysmakowaną i ukazującą prawdziwy wachlarz uczuć - od miłości do nienawiści oraz siłę przyjaźni. "Przebudzenie" to historia to nie jedna z wielu, lecz taka, do jakiej wraca się niejednokrotnie i poleca innym.

Za możliwość przeczytania książki 
dziękuję 
portalowi
Czytajmy Polskich Autorów