środa, 26 marca 2014

Jako mąż i nie mąż ....

"Mąż zastępczy"
Joanna M. Chmielewska


Najczęściej w książkach z motywem obyczajowym bohaterkami są kobiety, a panowie, nawet gdy są ważnym "elementem" fabuły, to i tak rzadko kiedy grają pierwsze skrzypce. Wiadomo przecież, że jeżeli historia ma dotyczyć uczuć, w mniejszym lub większym stopniu, to płeć piękna będzie w centrum uwagi. Co więc jeżeli w tym miejscu znajdzie się przedstawiciel tak zwanej płci brzydkiej? "Mąż zastępczy" będzie i lektura, w jakiej nieraz okaże się, że stereotypy często są mylące i warto je przełamywać!

Piotr nie jest typem playboya, imprezowicz też z niego żaden, po prostu zwykły facet jakich wielu - solidny, wierny, uczynny i zakochany w żonie. Może to i nudny portret, ale ten typ tak ma i jak do tej pory nikt zażaleń nie składał. Rodzina, znajomi i przyjaciele wiedzą, że Piotr zawsze przyjdzie z pomocą i nigdy nie zawiedzie nikogo oraz w niczym. Dlaczego więc od niego odeszła żona? Nic przecież na to nie wskazywało, ot tak z dnia na dzień spakowała walizka i wyprowadziła się. Jakby tego było jej kochankiem jest szef Piotra! Wcale przesadą nie jest, że w jednej chwili mężczyźnie zawalił się świat. Nagle został sam w czterech ścianach, z wieloma pytaniami i bez pracy, bo co jak co, ale dotychczasowe zatrudnienie nie wchodzi w rachubę. Codziennie oglądać twarz człowieka, który odebrał ukochaną kobietę? Jednak trzeba coś robić, nawet kiedy nie ma się ochoty na nic i wciąż myśli krążą wokół tej, która odeszła. Jeżeli jest się zapalonym majsterkowiczem, prace budowlane również potrafi się wykonać to jakie zajęcie będzie najlepsze? Mąż zastępczy. Nie mniej i na pewno nic więcej. Po prostu męskie prace domowe, na jakie nikt nie ma czasu, głowy lub też rąk do pracy. Żadne inne zlecenia nie będą realizowane - szczególnie te o charakterze towarzyskim. Piotr to solidna firma i jak się okazuje na jego usługi popyt jest duży, nawet jeżeli czasem zlecenia są dość nietypowe to, co najmniej, pozwalają zapomnieć o odejściu Karoliny i jeszcze przynoszą satysfakcję. Oczywiście pokus jest dużo i propozycji podpadających pod całkiem inne zapotrzebowanie również nie brakuje, lecz mąż zastępczy ma swoje zasady. Trzeba przyznać, że pomysłowość pań nie ma granic, ale i panowie także skrywają co nieco. Jednak sukces to jedno, lecz dalej trudno powiedzieć dlaczego Karolina porzuciła Piotra i co zrobić by do niego wróciła.

Piwnica pod Liliowym Kapeluszem jest jedyna w swoim rodzaju, a jej klienci i pracownicy to także intrygująca składanka, szansę na przekonanie się o tym będzie miał i Piotr. Przeznaczenie nie zna słowa przypadek lub zbieg okoliczności, los doskonale wie co robi gdy popycha człowieka, nie zawsze subtelnie, na odpowiednią ścieżkę ... Kiedyś "mąż zastępczy" poddał się, może teraz przyszedł moment na na poprawienie starych błędów? Mówi się, że przeszłość nigdy nie wróci, ale kto powiedział, iż czasem dawne marzenia nie spełniają się? Trzeba tylko na nowo spojrzeć na dotychczasowe życie i przełamać schematy, a Piotr od jakiegoś czasu robi to często i ze znakomitym efektem ...

Facet jako główny bohater w historii gdzie uczucia są ważnym wątkiem? Dlaczego by nie? "Mąż zastępczy" gwarantuje lekturę z humorem oraz z refleksjami nad życiowymi rozterkami. Łatwo zamiast sympatycznej postaci stworzyć jej karykaturę lub osobę sztuczną, natomiast Joanna M. Chmielewska opisała bohatera, który nie jest przerysowany czy też sztuczny, a odwrócenie typowego wzorca jak dla mnie okazało się strzałem w dziesiątkę. Męska perspektywa jest ciekawa i pozwala na poznanie tego, co  ma do powiedzenia druga strona w kwestii uczuć i emocji oraz radzenia sobie z nimi. "Mąż zastępczy" to okazja do kolejnego spotkania z dawnymi znajomymi, poznania nowych oraz przełamania stereotypów.


Za możliwość przeczytania książki 
dziękuję portalowi
oraz 
wyd. MG