poniedziałek, 27 lutego 2012

Lirycznie

"Moje vademecum"
Mariusz Normann

Wyrazić swoje uczucia w słowach wydaje się prostym zadaniem, przecież posługujemy się nimi tysiące razy w ciągu dnia. Wypowiadamy składanki liter, czytamy i piszemy je, zastanawiamy się nad ich znaczeniem, słuchamy ich, czasem rzucamy na wiatr, a czasem bierzemy zbyt mocno do siebie. Słowa są proste i skomplikowane, przekazują to co czujemy i myślimy, wiersze wyrażają to w sposób emocjonalny. W krótkich formach zawiera się zarazem tak dużo i tak mało. "Moje vademecum" to kilkadziesiąt utworów, w których oddane jest kilka życia autora. Niełatwo jest przekazać osobiste odczucia tak by były zrozumiałe przez innych.

Każdy utwór to mały wycinek tego co zaszło i jak zostało odebrane przez twórcą, a raczej daną jednostkę. Dotyczą spraw ważnych i tych, które zauważane są tylko przez moment, ale utrwalone pozostają w pamięci na dłużej, a może nawet na zawsze. Czy takie wydarzenia mogą być podstawą liryki? A może tylko wzniosłe momenty mogą być źródłem dla tworzenia? Każdy temat powinien być podstawą twórczości czy jedynie chwile niezapomniane? Każdy autor odpowiada sam na te pytania, a odpowiedzi widzimy w ich pracach. W przypadku Mariusza Normanna najlepiej oddają to słowa:
"szukałem
swojej poezji
w miejscach niedozwolonych
objętych cenzurą milczenia

nie znalazłem jej

ona przyszła do mnie
w postaci wiersza
i przychodzi zawsze
kiedy jej nie szukam"


„W półcieniu”
Tadeusz Rutkowski



Wiersze kojarzą mi się z bardziej osobistym oddaniem tematu niż to ma miejsce w innych gatunkach literackich. Tak jakby autor próbował uchwycić coś nieuchwytnego co tylko jemu dane jest widzieć, a zapisując swoje wrażenia dzieli się tymi ulotnymi momentami z otoczeniem. Poeta w tym ujęciu staje się pośrednikiem pomiędzy własnymi emocjami i światem zewnętrznym.
Pierwszy rozdział antologii to "Wyznania" i wprowadza czytelnika w podstawowe kwestie jakimi są człowiek, matka, ojciec, rodzina, wiara, poczucie przynależności i sam akt kreacji literackiej. W każdym utworze można odczuć ważność tych spraw i punkt widzenia osoby piszącej. Słowo, wers, wiersz, pozwala zajrzeć nam w doświadczenia piszącego je lub raczej poznać to czym chce podzielić się ze światem.

"Pokrewieństwa" są kompozycjami, w których są widoczne więzy twórcy z ich bohaterami, postaciami historycznymi i literackimi. Odnoszą się one do konkretnych sytuacji w ich życiu, lecz oddają je również w zarysie oraz wrażenia jakie pozostawiły w świadomości ogółu i indywidualnych osób. Gdzieś pomiędzy ukryte są pytania jak odbierani są ci ludzie przez czytających oraz odpowiedzi autora w tym zakresie.

Czas, ulotny, niewidoczny, jednak odczuwalny - szczególnie jego upływ. Wspomnienia pozwalają wrócić do jego konkretnych przedziałów i przypomnieć sobie co wtedy odczuwano i jakie myśli pojawiały się w umyśle. "Rozrachunek z czasem" jest spojrzeniem na to co już miało miejsce, odeszło, ale pozostało w pamięci złapane jak w sidła. Do tego co było wracamy by powtórzyć to w teraźniejszości, dążymy do tego i po raz kolejny chcemy to uchwycić.

Interesująca jest także część cyklu, której wiersze są zadedykowane zmarłemu przyjacielowi. Zapis dzieciństwa dwojga ludzi, wspólnych zabaw i momentów, które nie zawsze są przełomowe, ale pozostają gdzieś głęboko w człowieku. Do nich wracamy gdy przywołuje się postać kogoś bliskiego. Z perspektywy lat są jak klatki filmu, odtwarzanego wybiórczo, nie żeby nie zapomnieć, lecz by powrócić do nich i w ten sposób poczuć obecność nieobecnych.

Czym jest piękno, a może kim? Tym co widzimy – tylko zewnętrzną powłoką czy tym co ukryte dla oka? Widzialne, stworzone już przez innych jako wzór czy też to co odczuwamy i uważamy za tożsame tylko z nas samymi? Wydaje się nam, że odkrywamy nieodkryte, z wiekiem okazuje się, że to samo odkrycie było, jest i będzie udziałem innych, chociaż oni uważają się za pierwszych, którzy to zauważyli.

„W półcieniu” to zbiór utworów, których tematyka jest różnorodna, jednakże w każdym z nich można dostrzec postać twórcy, jego emocje i postrzeganie świata. Na uwagę zasługują również ilustracje, współgrające ze słowami i ich przekazem.




Za możliwość przeczytania książki dziękuję portalowi Sztukateria
oraz wyd. Miniatury

7 komentarzy:

  1. Od czasu do czasu lubię poetyczne motywy:)
    Pozdrawiam!!

    OdpowiedzUsuń
  2. A ja trochę z innej beczki: przypominam o finale lutowego wyzwania trójka e-pik :)
    prześlij mi proszę linki do przeczytanych tytułów. Jeśli po drodze uległa zmiana wybranych książek, to nic nie szkodzi. Byleby trójka mieściła się w podanych gatunkach :) pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  3. Coś innego, a coś pięknego :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Rzadziej czytane, a czasem warto przeczytać coś z innego gatunku :)

      Usuń
  4. Widzę, że Tobie przypadły Ciekawe tomiki od Sztukatera. Ja trafiłam pół na pół - jeden świetny, jeden straszny :) Poezja dostarcza zupełnie różnych emocji aniżeli epika, za co baaardzo ją lubię :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Wierszy nie lubię, zdecydowanie sobie odpuszczę

    OdpowiedzUsuń