niedziela, 17 kwietnia 2011

A imię jej Kobieta

"Efekt Kobiety"    

"Efekt kobiet" to opowieść o kobietach, ale nie tylko dla nich. Chociaż zaczyna się od wspomnień mężczyzny, jest to tylko pretekst do rozpoczęcia głównego wątku, czyli historii kobiet, zwyczajnych i niezwykłych jednocześnie. Każda, którą poznajemy w tej książce jest w jakiś sposób związana z główna bohaterką - Małgosią, to ona jest centrum historii. Poznajemy jej rodziców, córki, przyjaciółki, męża i jego kochanki oraz mężczyzn jej bliskich. Ukazane są więzi bohaterki z tymi wszystkimi osobami, które zawitały do jej życia, nawet jeżeli były to krótkie spotkania. Jednak dzięki nim możemy poznać jaka jest w swoich oczach i jak jest widziana przez innych. Nie są to całkowicie inne obrazy, raczej subiektywne ujęcia jednej osoby, którą odbierają przez pryzmat siebie samego. Z jednej strony widzimy kobietę, która nie chce innych obciążać swoimi problemami, nawet w obliczu niespodziewanego dramatu myśli jak oszczędzić bólu bliskim. Tak naprawdę żyła i żyje dla rodziny, to dla niej jest w stanie wiele znieść. Przez lata toleruje zdrady męża, jego wieczne niezadowolenia. Dlaczego nie uwalnia się od tego związku? Bo pamięta początek ich miłości i swoje marzenia o niej. Ta wizja przez lata pozwala jej znieść wszystko, chociaż wbrew temu co myśli otoczenie, gdzieś się to w niej kumuluje, aż do momentu gdy dojrzewa do  rozwodu. Dlaczego ten a nie inny moment wybiera na rozstanie? Może to sprawia przemoc, a może coś innego, niewidocznego nawet dla niej. Daje bliskim sobie ludiom duży kredyt zaufania, w szczególności przyjaciółkom, nie chce lub nie umie zauważyć ich prawdziwej twarzy, wierzy w ich szczerość i nie przyjmuje do wiadomości, że mogą chcieć ją skrzywdzić. Tak jest z Jolką i Edytą. Wiele spraw pozostawia własnemu biegowi, a później jest zdziwiona wynikającymi z tego sytuacjami - uczucia Bartka i Piotrka, nie zauważa ich miłości, aż do momentu gdy jest postawiona pod ścianą przez ich odejście lub deklaracje. Jak widzą ją inni? Jako wrażliwą i delikatną - to rodzice, zbyt uczuciowa i pogrążona w depresji - mąż, czarującą, tajemniczą, skromną - mężczyźni z jej otoczenia, naiwna - Jolka, Edyta i kochanki męża. Czy tak jest naprawdę? Może to tylko odczucia jednego czytelnika ...
Jedno jest pewne autorka ukazała postać kobiety, którą nie można określić jedną czy nawet paroma słowami. Raz jest silna, raz słaba, wesoła by zaraz doświadczać smutku, brak jej wiary, ale daje ją innym. Była zdradzaną żoną, ale zostaje kochanką żonatego mężczyzny, tęskniła za uczuciem, odrzuciła je i w końcu przyjęła. Małgosia jest pełna sprzeczności, zmienia się i jest taka sama. Wydaje się, że nie uczy się na własnych błędach, szczególnie tych dotyczących miłości, ale tak nie jest, w końcu doświadcza jej dojrzałej wersji, czy nie spóźniła się z tym uczuciem? Nie, każdy ma swój moment gdy ją sobie uświadamia. Każdy tylko płaci własną cenę za jej poznanie.
Autorka w "Efekcie kobiety" przedstawiła obraz kobiety, z którą trudno się identyfikować. Nie tryska radością i szczęściem, często się obawia życia, nawet można powiedzieć, że zdarza się jej uciekać przed nim. Brnie w sytuacje, gdzie czeka ją ból, ale ona tego nie dostrzega, chociaż otoczenie to widzi i ostrzega ją. Nie niszczy sama siebie, lecz i nie oszczędza. Jest nieszablonowa, skomplikowana, często sama nie rozumiejąca siebie samej, wyłamuje się ze stereotypów. Jednak patrząc z pewnego dystansu widzimy bohaterkę, która w końcu zaczyna żyć zgodnie ze swoimi pragnieniami.
Warto czy nie warto przeczytać "Efekt kobiety"? Moim zdaniem warto, może i nie jest to książka do poduszki, bo nie usypia, a raczej pobudza do zastanowienia się nad życiem, a to potrafią nieliczne tytuły.



Książka została przekazana w ramach akcji "Włóczykijki"