poniedziałek, 7 listopada 2011

Skandynawia nie od sielankowej strony

"Na szczyt góry"
Arne Dahl


Już okładka daje przedsmak tego co czeka czytelnika wewnątrz książki - dłoń na twarzy ma powstrzymać przed krzykiem, a może ucisza kogoś albo ktoś sam sobie zatyka usta? Jaka jest prawda i kogo lub czego dotyczy?
Uderzenie kuflem po piwie kończy się śmiercią i nagle pełny pub pustoszeje, nikt nie chce być świadkiem zabójstwa. Ofiarą jest kibic, dlaczego znalazł się właśnie tam gdzie oglądają mecz fani drużyny przeciwnej? Jeden ze świadków - twierdzący, iż niczego nie zauważył zajęty lekturą, a przyłapany na kłamstwie okazał się bardzo uważnym obserwatorem. Czy jego relacja będzie przydatna? Zabójstwo z rodzaju przypadkowych śmierci, a może kryje się za nim coś więcej? Każdy kolejny uczestnik zdarzenia trochę inaczej zapamiętał całe zajście, wydaje się to nawet całkiem normalne, tylko jak z różnych zeznań stworzyć jeden obraz zawierający jedynie to co faktycznie się wydarzyło? To przypadło dwóm policjantom ze słynnej, chociaż już nieistniejącej, Drużyny A, która po klęsce ostatniego dochodzenia musiała zakończyć swoją działalność. Członkowie specjalnej jednostki powoli starają się odbudować swoją pozycję i reputację, jednak nie jest to łatwe, każdy z nich na nowo składa swoje życie zawodowe, a przed nimi sprawy mające jeden punkt wspólny, ale to dopiero pokaże przyszłość, na razie muszą działać w oddzielnie. Wybuch w więzieniu o zaostrzonym rygorze zabija osadzonego tam obywatela byłej Jugosławii, skazany nie utrzymywał kontaktu z innymi więźniami, za to studiował prawo handlowe i do dnia śmierci nie zdradził swojego mocodawcy - szefa mafii narkotykowej. Zamach był starannie przygotowany, a zniszczenia objęły tylko i wyłącznie jedną celę, no i jej lokatora. Pedofilia, jej tropieniem zajmuje się specjalna grupa, w niej znalazło miejsce dla dawnego policjanta z Drużyny A, praca ta dawałaby satysfakcję z wymierzenia sprawiedliwości, gdyby nie ilość nowych przestępstw tego rodzaju. Każde ze śledztw toczy się własnym rytmem, mają ten sam cel - złapanie sprawcy bądź sprawców, ale tropy na razie prowadzą donikąd.
Kolejne morderstwo, tym razem zbiorowe, na pierwszy rzut oka wyglądające na porachunki przestępcze, jedynie jeden szczegół nie pasuje - jeden zamordowany zginął od eksplozji. Przypadek czy może miała ona związek z podobnym wydarzeniem w zakładzie karnym?
Sprawa w sam raz dla pewnej grupy śledczych, nie już istniejącej, ale jednak nadal słynnej, szczególnie w szeregach wymiaru sprawiedliwości ... Reaktywacja, słowo, które pozwala na nowo zebrać się najlepszym specjalistom od spraw kryminalnym, ich celem jest nie tylko schwytanie sprawców, lecz także rehabilitacja. Zamordowany kibic, zamordowany więzień, zamordowani w rozgrywkach mafijnych ... trzy różne odrębne zbrodnie, trzy zespoły dochodzeniowe i jedno spotkanie, wiążące w całość elementy jednej układanki, z daleka wydawały się nie mieć punktów wspólnych, a z bliska ... z bliska ukazały to co miało pozostać w ukryciu.

Jednak nie same dochodzenia są w centrum uwagi, ważnymi elementem jest życie osobiste stróżów prawa, jego kulisy, nie tyle ukazują ich prawdziwe twarze, co odsłaniają jacy są naprawdę i co ma lub miało wpływ na to kim są obecnie. Rodziny, związki uczuciowe, przeszłość - nie zawsze wzorcowa, to wszystko składa się na sylwetki bohaterów, nie idealne, ale dzięki swoim słabościom i wadom bliższe czytelnikowi, to oni są jednym z głównych wątków historii. Motywy sensacyjne i obyczajowe przeplatają się, zaskakując czytelnika swoim rozwojem, bo każdy wnosi jakąś tajemnicę, której rozwiązanie rodzi kolejne pytania. Osobiste doświadczenia rzadko kiedy są ukazywane są z taką dokładnością szczególnie w obszarze emocji związanych z negatywnymi stronami pracy policjanta.

Rzeczywistości przedstawianej przez autora daleko jest do sielskiej Skandynawii, kojarzonej raczej bardziej z pozytywnymi aspektami życia niż z kryminalnymi sprawami, a jednak od dobrych kilku lat właśnie sensacja z tego obszaru zbiera najwyższe oceny. Dlaczego właśnie twórcy szwedzcy, norwescy i inni z tego regionu są tak cenieni przez czytelników i nie tylko? Może za niepowtarzalny klimat - nigdy jednoznaczny, nie uciekający od brutalnej prawdy, nie skupiający się tylko na czerni bądź bieli, lecz ukazujący całą paletę kolorów, raz aż kłujących w oczy, a innym razem przygaszonych, jednak podkreślających inne barwy. Rasizm, neonazizm, mafia, wzajemnie zwalczający się wrogie grupy kibiców, korupcja w szeregach policji, niedofinansowanie wymiaru sprawiedliwości oraz niespodziewane uczucie, to wszystko i wiele więcej znajdzie czytelnik w książce Arnego Dahla. Kryminał społeczny, z jednej strony starannie przemyślany pomysł na wątek sensacyjny - z wieloma zakrętami, zwodzący czytających by w finale przedstawić zaskakujące rozwiązanie, z drugiej - ludzie, i ci dobrzy i ci źli, sportretowani w każdym szczególe.


Za możliwość przeczytania książki Dziękuję Wydawnictwu MUZA

15 komentarzy:

  1. Kryminał ze Skandynawią w tle? Muszę przeczytać!!
    Pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
  2. Nie tylko w tle, ale i na pierwszym planie ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Jakbym po to nie sięgnęła to nigdy bym sobie nie wybaczyła :D

    OdpowiedzUsuń
  4. Książka jest trzecią z serii o Drużynie A :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Uwielbiam literaturę skandynawską :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Jak na razie najczęściej czytam skandynawskie kryminały, ale reszta też niczego sobie :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Okładka bardzo mnie zaintrygowała i koniecznie chce także poznać treść tejże książki. Mam nadzieję, że będę mile zaskoczona. Czas pokaże.

    OdpowiedzUsuń
  8. ciekawe czy Arne Dahl ma coś wspólnego z autorem, którego kryminał (też skandynawski) ostatnio czytałam? Nazwisko to samo. :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Zapowiada się wspaniale. No i ta okładka. :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Mi Skandynawia kojarzy się wyłącznie z sensacją. Przygodę z taką literaturą zamierzam zacząć od Jungerstedt, może przyjdzie czas i na innych autorów ;)

    OdpowiedzUsuń
  11. Dla mnie Skandynawia to także Muminki i Astrid Lindgren ;)

    OdpowiedzUsuń
  12. A ja właśnie czytam i tak jakoś utknęłam w połowie :P Zupełnie nie wiem dlaczego, bo jak już się zabiorę to nie wiem kiedy, a tu już kilkadziesiąt stron mam za sobą. Ale wina pewnie raczej nie leży po stronie książki ;P
    W każdym razie jak na razie mam o niej dobre zdanie ;)

    OdpowiedzUsuń