czwartek, 14 lipca 2011

Magiczne światy

„Dziecko płomienia”

Po raz kolejny rozpoczynam czytanie serii nie od pierwszej części i na pewno nie ostatni. Początkowo może wydawać się, że historia będzie nawiązywać do wydarzeń, których nie mieliśmy jeszcze okazji poznać. Ale już po pierwszych stronach przekonujemy się, iż takie obawy są bezpodstawne, ponieważ szybko czytelnik wchodzi w świat opowieści. Autorka nie oparła swego pomysłu na nowoczesnym świecie, pełnym wynalazków, lecz przeniosła swoich bohaterów w czasy równoważne średniowieczu. Są one tłem dla bohaterów, których poznajemy w momencie ucieczki po przegranej bitwie, moment ten jest zaczątkiem kontynuacji przygód lub inauguracją, w zależności czy przeczytaliśmy pierwszy tom. Kim jest tytułowe dziecko płomienia? To zostało ukryte właśnie na kartkach książki i sądząc po jej objętości przygód i tajemnic będzie wiele.

Wierzenia celtyckie, wiara monoteistyczna, elementy szamanizmu i coś na kształt religii starożytnego Egiptu, takie wrażenia odnosi się od początku książki. Pomimo wielu motywów przeplatających się ze sobą tworzą one harmonijną całość, która szybko wciąga nie pozwalając się oderwać czytelnikowi. Zmierzch dotychczasowego świata i narodziny nowego wraz z nowym bóstwem czy też walka z najeźdźcami jest osią akcji, a może jeszcze coś jeszcze innego? Podróż w czasie? Intryga zaczyna kluczyć, podsuwając coraz to nowe pomysły jak może rozwinąć się fabuła. Jedno jest pewne autorka czerpie z wielu źródeł by pokazać niesamowicie ciekawy świat, gdzie tak naprawdę nie można niczego zakładać z góry, bo niespodzianki są jego integralną częścią.

Adika jest jednocześnie opiekunką swojej wioski i wyklętą z niej, obdarzona przez boginię misją stanowi równocześnie zagrożenie dla pobratymców. W odpowiedzi na jej prośby "dostaje" w darze towarzysza, mężczyzna zjawia się nagle, mówi w obcym języku i nosi ubrania inne niż miejscowi. Jak tych dwoje bohaterów będzie związanych z Saglantem, jego córką i matką? Królewska władza jest celem dla wielu, nie zawsze znajduje się w odpowiednich rękach, czasem dopiero po wielu latach zgłaszają się prawowici spadkobiercy. Kolejna historia rozpoczyna swój bieg, opowieści toczą się równolegle, splecione ze sobą jednym wątkiem a może bohaterem? Rzeczywistość od magii trudno rozróżnić, obie się przenikają, tak, że czytelnik poznając historię Alaina, Liath i Saglanta odnosi wrażenie, iż to właśnie tych troje bohaterów odgrywa główną rolę, ale jaką? Zbuntowany syn króla, matka poszukująca swego przeznaczenia i młody mężczyzna żyjący w dwóch światach ...

"Dziecko płomienia" to zarazem odrębne opowiadanie jak i kontynuacja, ale podczas czytania można to zauważyć tylko gdy już się jest po lekturze poprzednich części. Autorka zadbała by jej opowieść była nie tylko ciekawa pod względem opowiadanej historii, ale także drugiego planu, jakim są światy, w których umieściła bohaterów. Detale uzupełniają każdy z epizodów, co sprawia, że lektura pozostaje w pamięci. Książka zaczyna się tajemnicą i nią także się kończy, z jednej strony ma się wrażenie, że czytamy średniowieczny epos, a z drugiej -fantastyczną baśń. Zakończenie jest jednocześnie początkiem nowej opowieści, zapowiadającej się równo intrygująco …

Za możliwość przeczytania książki dziękuję portalowi Sztukateria oraz wyd. Zyska i S-ka


6 komentarzy:

  1. Szamanizm, celtyckie wierzenia?? Narobiłaś mi smaczku:)). Dopisałam do listy. Pozdrawiam!!

    OdpowiedzUsuń
  2. A to już czwarta część serii ... ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. To raczej nie jest dla mnie lektura...:-(

    OdpowiedzUsuń
  4. Nigdy nie jest za późno, skoro książka ciekawa;)

    OdpowiedzUsuń
  5. Nie wiem, czy potrafiłabym się odnaleźć w tej tematyce, jednak bardzo interesująco opisałaś swe wrażenia, dlatego z czystej ciekawości zajrzę do tej książki, gdy będę miała okazję.

    OdpowiedzUsuń